Zimowy misz masz

Cześć! Jak się miewacie? Kolejny weekend już prawie za nami :) Ja przy okazji niedzieli chciałabym pokazać Wam jedno ze zdobień, które przygotowałam jeszcze w grudniu. Dzisiaj sylwestrowy misz masz mojej Kasi ♥

Tak, tak...dobrze przeczytałyście - sylwestrowe :) No jakoś tak wyszło, że nie miałam okazji opublikować niczego w temacie na początku stycznia... z drugiej strony połowa marca też jest niczego sobie terminem :P

Będę musiała pokazać Wam swoje sylwestrowe pazurki :P ale czasem chce się wrzucić coś świeżego więc to co już zalega na dysku, dalej czeka na swoją kolej...i tak co jakiś czas pojawi się coś wyciągniętego "z szuflady".

Jak już wspomniałam gdzieś wyżej dzisiejsze pazurki należą do Kasi. Znowu nakombinowałyśmy ♥ Mamy tutaj kilka różnych lakierów, stemple, pyłki i brokat - wszystko błyszczące i migoczące w świetle :)

Czyli zgodnie z zasadami obowiązującymi w tę magiczną noc :P Na początek pomalowałyśmy pazurki na czarno - SOPHIN nr 2 świetnie się sprawdził w roli podkładu podbijającego kolorki na paznokciach :)

Serdeczny paznokieć pomalowałyśmy jasnym kolorkiem dla kontrastu - KINETICS SolarGel why not my friend to ładny, jasnoróżowy kolor, który całkiem przyjemnie skomponował się z resztą paznokci :)

Jaśniutki lakier został ostemplowany bogatym wzorkiem z płytki B.LOVES PLATES b.06 classy and chic. Lakier do stempli to najpiękniejszy z pięknych COLOUR ALIKE blp33 B. a lagoon, czyli obłędny multichrom ♥

Muszę przyznać, że mimo wygląda obłędnie , zwłaszcza na żywo, to jednak wolę go używać na ciemniejszych kolorach - dopiero wtedy można wydobyć jego niesamowitą, wielokolorową urodę... No nic, może następnym razem :P

Swoją drogą używam go zdecydowanie zbyt rzadko... ale pazury ostatnio też maluję zbyt rzadko....ostatnie nosiłam przez półtorej tygodnia...aż mi się brzydki odrost zrobił...na szczęście nic nie odprysło więc nędznie ale jakoś to wszystko wyglądało :P

Trzy paznokcie , tj. mały, wskazujący i kciuk pomalowałam dostanym od Violi (przynajmniej tak coś kojarzę, ale nie jestem pewna) lakierem EL CORAZÓN moscow. Piękny multichrom, który sprawdzi się tylko z czarnym podkładem :)

Mały pazurek dodatkowo "obsypałyśmy" niesamowitym brokatowym RUBY WING festival, który tak cudownie migotał, że można by się w niego wpatrywać godzinami.... jego bezbarwna zdawałoby się baza w słońcu zmienia się w fioletową :)

Ostatnią "ozdobą" jaką dorzuciłyśmy był niebieski, metaliczny pyłek z BORN PRETTY STORE, który również został wtarty w czarną bazę (tak naprawdę pyłek nie był ostatni a raczej pierwszy...ale to szczegół).

Tak sobie patrzę, że zdjęcia zupełnie nie oddały urody tego mani. Jednak zdjęcia robione wieczorową porą są zawsze jakościowo ciut gorsze mimo tego, że naprawdę staramy się zrobić je jak najlepiej...lampka, namiot i wszystko inne.