Ha! No i jednego dnia dwa razy malowałam paznokcie....i tylko raz swoje własne :) Jak już pisałałam jestem w Krakowie i nadarzyła się okazja ozdobienia paznokci Kamili (przyszłej bratowej mojego męża), która wybierała się na imprezę :) Kamila dostała zadanie wybrania sobie 4 kolorów a ja przystąpiłam do dzieła. Dodam, że zaufała mi całkowicie jeśli chodzi o dobór wzoru - za co jestem jej bardzo wdzięczna <3 Nazwę wymyśliła sama Kamila - takie miała skojarzenie. Manicure zrobił podobno furorę wśród babeczek obecnych na imprezie. Do jego wykonania użyłam:
- baza do paznokci Yves Rocher
- biały lakier bazowy Sally Hansen Hard as Nails - White on
- bladoróżowy Sally Hansen complete salon manicure - Pink at him
- czarny Sally Hansen Hard as Nails -Black out
- zielony Claire's - Woodland
- fioletowy Essie - Dj play that song
- utwardzacz Seche Vite
- taśma do zdobienia paznokci
- Nakładamy bazę pod lakier;
- Wszystkie nieakcentowane pazurki pomalowałam na fioletowo, a pozostałe na biało - 2 warstwy lakieru;
- Kiedy biały lakier był już ZUPEŁNIE wyschnięty, przykleiłam na każdy paznokieć po dwa paski taśmy - kleiłam jak wyszło, bez specjalnego zamysłu co do wielkości czy kształtu poszczególnych części;
- Każdą z cząstek pomalowałam innym kolorem - bez ustalania która gdzie, samo wyszło...moim błędem było robienie tego pędzelkami od lakierów - powinnam była to robić małym pędzelkiem do zdobienia paznokci, uniknęłabym tych niedoskonałości widocznych na zdjęciu; KAŻDY PAZNOKIEĆ ROBIŁAM OSOBNO, GDYŻ WAŻNE JEST ŻEBY TAŚMĘ OSTROŻNIE ZDEJMOWAĆ NATYCHMIAST PO NAŁOŻENIU KOLOROWYCH LAKIERÓW;
- Po całkowitym wyschnięciu wszystkie paznokcie zostały pomalowane utwardzającym topem i już :)
Komentarze
Prześlij komentarz