Mini na maxa

 

Cześć Gwiazdeczki! Jak żyjecie? Ja nie mogę uwierzyć, że wakacje już się skończyły...co prawda udowadnia mi to od kilku dni fatalnie ponura szarość za oknem, ale głowa jakoś jeszcze tego nie przyjmuje. Mam nadzieję, że jeszcze pocieszymy się pięknym słońcem i letnim ciepełkiem.

Koniec wakacji to zwykle mój powrót do pracy, ale tym razem zaczynam (kolejny już) rok szkolny w domu z innymi zadaniami :) Moja Bunia jest coraz większa, zamierzam cieszyć się nią każdego dnia (a jest się czym cieszyć, bo to największy słodziak na świecie 💖) i nie zaprzątać sobie głowy rzeczami zbędnymi.

Do pracy wracam dopiero jakoś wiosną...mam nadzieję, że całe to covid-owe zamieszanie się jakoś unormuje, bo z tego co widzę i słyszę to panuje totalny chaos...i to nie tylko w szkołach 😓 Póki co mój syn cały szczęśliwy poszedł do szkoły - oby chodził jak najdłużej...najlepiej do pierwszej ustawowo przewidzianej przerwy 😝

No i właśnie w związku z rozpoczęciem szkoły okazało się, że mam trochę więcej ciszy i spokoju w domu...i na przykład dzisiaj wykorzystałam to w swój ulubiony sposób...Po pierwsze zrobiłam sobie pazurki (pierwszy raz od kilku tygodni), a po drugie przygotowałam zdjęcia do dzisiejszego posta 😁

Pazurki, które Wam dzisiaj pokazuję zrobiłam jakoś w maju (widać to będzie na zdjęciach niżej...kwitł wtedy mniszek lekarski 😂). Z tego co mi się kojarzy, nie miałam za dużo czasu a chciało mi się jakiegoś efektu wow..no i wpadłam na pomysł holograficznego mani...


W tym celu sięgnęłam po chyba najbardziej holograficzny lakier jaki posiadam w swoich zbiorach...przepęikny, czerwony REDICALIST od NCLA. Wygrałam go kiedyś w jakimś blogowym rozdaniu i muszę przyznać jest to jedna z moich ulubionych emalii, chociaż czerwona...😅


Jakoś sama nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale czerwień nie gości za często na moich paznokciach...i nawet nie umiem wytłumaczyć dlaczego...jakoś raczej sięgam po inne odcienie (niebieskie oczywiście najchętniej!). No ale nie tym razem...mało tego, czerwony holoś został tu nawet użyty do stempli!

Jak same widzicie, świetnie sobie z tymi stemplami poradził. Przyznam szczerze, że na początku trochę się obawiałam czy podoła, ale bardzo pozytywnie mnie zaskoczył - nie dość, że dał radę, to jeszcze widać było, że wzorek jest holograficzny 😍 Na zdjęciach może tego nie widać, ale musicie uwierzyć mi na słowo!


A skoro już przy stemplowaniu jesteśmy, to należałoby również wspomnieć coś na temat wzoru, prawda? 😅 Otóż ten piękny, kwiatowy motyw pochodzi z mini płytki marki MOYRA, a dokładniej płytki o numerze 140 "the brightest light". Mini płytka to wg mnie całkiem normalnych rozmiarów płyteczka - taka jak np. z BPS.


Piękna jest ta blaszka, pełna roślinnych motywów - niektóre z nich widziałam już na płytkach innych marek, ale są też takie, których nie widziałam nigdzie indziej.  Tu używałam jej po raz pierwszy, ale na pewno nie ostatni...zresztą w minionym tygodniu stemplowałam nią pazurki znajomej 😏


Mam nadzieję, że podoba się Wam to zdobienie - jak zwykle niezbyt skomplikowane ani czasochłonne...no ale nie można wymagać od matki niemowlęcia skomplikowanych i pracochłonnych udziwnień na paznokciach, prawda? 😆 Uważam, że i tak sobie nieźle radzę...ale muszę uczciwie przyznać, że mam idealne dziecko...

Dzisiaj kończę już swoją pisaninę, mam nadzieję że zaglądacie do mnie czasem - dzięki Wam za to 💕

Pozdrawiam Was serdecznie - Eliza ♥





Komentarze

  1. Bardzo ładnie wyszył Ci te paznokcie, chętnie sobie takie zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale ten holoś jest przecudny <3 kocham czerwony kolor :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zdecydowanie jeden z piękniejszych holosiów w mojej kolekcji ❤️

      Usuń

Prześlij komentarz