Wiosna panie sierżancie



    No i stało się...już się cieszyłam, że w końcu zaczynają mi odrastać paznokcie a one rozlazły się i musiałam je obciąć "na łyso".... :(  Co prawda manicure na krótkich paznokciach nie zawsze prezentuje się zjawiskowo, ale moim zdaniem nie jest tak źle. Skąd nazwa? Mój mąż jak je zobaczył powiedział do mnie "panie sierżancie" - faktycznie tak wygląda oznaczenie stopnia wojskowego :D 
    Dzisiaj postanowiłam zrobić manicure leniwca, czyli nic nie malowałam sama, skorzystałam jedynie z produktów pomocniczych obecnych na naszym polskim rynku (cokolwiek ubogim jak patrzę na to ,co mają do dyspozycji bloggerki z zachodu, ale jak się nie ma co się lubi...). Nie są to typowe paski do frencha, ale coś w tym stylu - na allegro występują pod nazwą szczelinki i z tego co wiem są dostępne w różnych kształtach i tylko u jednego sprzedającego.


Materiały użyte do tego mani to:
  • baza pod lakier Yves Rocher;
  • lakier żółty, którym pomalowałam akcentowane paznokcie to Astor Quick'n Go! - nr 320;
  • ciemnoturkusowy lakier to: Sally Hansen Complete Salon Manicure - Jungle gem;
  • utwardzający top Seche Vite - Dry Fast Top Coat;
  • wspomniane wyżej szczelinki;
A oto i one:


Dzisiaj do opisu przygotowałam mały tutorial obrazujący kolejne kroki mojego manicure - mam nadzieję, że się podoba i że będzie przydatne...Każdy punkt to kolejny obrazek tutoriala. A więc:
  1. Malujemy paznokcie bazą;
  2. Nakładamy 2 warstwy lakieru żółtego na paznokcie, które chcemy zaakcentować;
  3. Na resztę paznokci nakładamy 2 warstwy lakieru ciemnoturkusowego;
  4. Kiedy żółte paznokcie będą ZUPEŁNIE suche (ja sobie pomogłam utwardzaczem, żeby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek w czasie odklejania szczelinki - polecam ten sposób) przygotowujemy sobie szczelinki : odklejamy od szablonu i na chwilkę przyklejamy sobie gdzieś na dłoni, w ten sposób klej nie będzie zbyt mocny i nie wyrwie nam lakieru żółtego "mięchem";
  5. Przyklejamy szczelinki na paznokcie ;
  6. Malujemy lakierem ciemnoturkusowym i natychmiast zdejmujemy ostrożnie szczelinkę - najlepiej robić każdy paznokieć osobno, żeby ciemniejszy lakier nie wysechł;
  7. Kiedy pazurki wyschną całkowicie wrzucamy na wierzch top coat i gotowe :D


P.S. Wiem, skórki nie są zrobione fachowo, ale jak się jednym okiem patrzy na swoje ręce manewrując przy nich ostrym narzędziem, a drugim na to co robi rozbrykany brzdąc, to takie są właśnie efekty...

Komentarze