Witam Was w ten okrutnie ponury i leniwy dzień. Masakra co się dzieje za oknem - wietrzysko, jakieś deszcze....GDZIE JEST ZIMA ja się pytam? W depresję można popaść przez te ciemności panujące na zewnątrz...
Ja nadal urzęduję w Krakowie i powiem Wam,że już mnie boki bolą od nieróbstwa - w domu zawsze jest coś do zrobienia, a tutaj...moim głównym zadaniem jest przesiadanie się z kanapy do stołu i z powrotem....
Jak wiecie na wigilię nie zdążyłam nic wymalować. Czułam się dziwnie, nie lubię nie mieć pomalowanych paznokci...w sumie od ponad 20 lat non stop coś na tych pazurach noszę - idzie się przyzwyczaić, prawda? :)
Do Krakowa wzięłam tylko 3 lakiery kolorowe (no dobra i hybrydy - robiłam teściowej) żeby nie targać na darmo nie wiadomo ilu buteleczek. Mam 3 i muszę sobie z tym radzić...Poszłam w wesołe zdobienie na przekór aurze.
Lakier, którego użyłam kupiłam kiedyś na wyprzedaży u jednej z blogerek. Marzył mi się jakiś lakier ILNP, a jak wiadomo są ograniczone możliwości zakupu tej marki. Kiedy tylko nadarzyła się okazja oczywiście kupiłam ♥
Mowa o ILNP "summer crush". Jest to bardzo ładny, lekko koralowy lakier z maleńkimi, błyszczącymi drobinkami. Na paznokciach wygląda bardzo dziewczęco i już mogę powiedzieć, że jest dość trwały :)
Być może zauważyłyście, że nie jest zbyt mocno napigmentowany. Nie ma jednak dramatu - w moim zdobieniu wrzuciłam na paznokcie 3 niezbyt grube warstewki. Jest w porządku, choć można się dopatzreć prześwitów.
Wspomniane prześwity nie rzucają się w oczy, jedynie wolne brzegi paznokcia troszkę widać, ale nie przeszkadza to w niczym, przynajmniej nie dla mnie :) Emalia nanosi sie całkiem przyjemnie, nie mam zastrzeżeń.
Pod wzorem standardowo najukochańsza z bieli - SOPHIN 357 z serii silk. Chyba nikomu nie muszę mówić jak bardzo lubię ten lakier...biały ideał - kryje po dwóch warstwach i pięknie połyskuje porcelaną :)
Jednak głownym bohaterem zdobienia są wodne naklejki od BORN PRETTY STORE. Któregoś razu kupiłam pakiet 10 arkuszy naklejek za jakąś niewielką kwotę i co jakiś czas przeglądając zasoby odkrywam coś fajnego :)
Tym razem padło na naklejeczki, których długo nie wiedziałam z czym zestawić. Podobały mi się od początku, ale nie miałam zupełnie pomysłu na nie. W końcu przy ograniczonej ilości lakierów jakoś mi łatwo przyszło.
Na żywo naklejki są ładnie zgrane kolorystycznie - na zdjęciach połączenie nie jest już takie oczywiste. No cóż, musicie wierzyć mi na słowo :) Naklejeczki są aktualnie dostępne w promocyjnej cenie $1,44 - warto się skusić :)
Znajdziecie je TUTAJ - nadmienię, że aplikacja jest banalna i bezproblemowa. Ja osobiście bardzo lubię naklejki kupione w BPS. Mam ich mnóstwo i z pewnością bęę miała więcej :) Pamiętajcie o kodzie ELZB10.
CZEGO UŻYŁAM:
- odżywki EVELINE 8 w 1;
- białego SOPHIN 357 z serii silk;
- ILNP summer crush;
- urwardzacza SECHE VITE;
- naklejek wodnych bp-w12 z BPS;
- nożyczek;
- talerzyka z wodą;
- pęsety;
CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:
1. Malujemy paznokcie odżywką - zdj. 1;
2. Nakładamy odpowiednią ilość warstw lakierów - zdj. 2;
3. Z arkusza (zdj. 3) wycinamy wybrane wzory (zdj. 4), zdejmujemy z nich folię i zanurzamy w wodzie (zdj. 5);
4. Przenosimy naklejki na paznokcie (zdj. 6), przycinamy lub spiłowujemy nadmiar naklejki;
5. Nakładamy top, zmywamy niedosknałości i gotowe :)
Dodatkowe zdjęcia:
Dzisiaj tyle :)
Zapraszam na rozdanie na facebooku -> klik
Miłego wieczoru - Eliza ♥
Znajdziecie je TUTAJ - nadmienię, że aplikacja jest banalna i bezproblemowa. Ja osobiście bardzo lubię naklejki kupione w BPS. Mam ich mnóstwo i z pewnością bęę miała więcej :) Pamiętajcie o kodzie ELZB10.
CZEGO UŻYŁAM:
- odżywki EVELINE 8 w 1;
- białego SOPHIN 357 z serii silk;
- ILNP summer crush;
- urwardzacza SECHE VITE;
- naklejek wodnych bp-w12 z BPS;
- nożyczek;
- talerzyka z wodą;
- pęsety;
CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:
1. Malujemy paznokcie odżywką - zdj. 1;
2. Nakładamy odpowiednią ilość warstw lakierów - zdj. 2;
3. Z arkusza (zdj. 3) wycinamy wybrane wzory (zdj. 4), zdejmujemy z nich folię i zanurzamy w wodzie (zdj. 5);
4. Przenosimy naklejki na paznokcie (zdj. 6), przycinamy lub spiłowujemy nadmiar naklejki;
5. Nakładamy top, zmywamy niedosknałości i gotowe :)
Dodatkowe zdjęcia:
Dzisiaj tyle :)
Zapraszam na rozdanie na facebooku -> klik
Miłego wieczoru - Eliza ♥
Cudne :) Takie wesołe :3
OdpowiedzUsuńNo właśnie wesołe...bo za oknem jest tak depresyjnie, że aż nieznośnie! :)
UsuńJuż nie mogę się doczekać kiedy będę mogła zjeść kawałek soczystego i dojrzałego arbuza. Przyznam, że najlepiej smakują w ciepłych krajach...
OdpowiedzUsuńTo prawda, tam najsłodsze ♥
UsuńSuper wyglądają! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładne zdobienie , trochę takie letnie :)
OdpowiedzUsuńPoniosła mnie kolorystyka :P
UsuńAle długalaśne pazurki ;) Śliczne to zdobienie, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNoooo, długie :) Dzięki wielkie ♥
UsuńKolor na przekór tej głupiej pogodzie :) Do zobaczenia jutro :*
OdpowiedzUsuńNo właśnie taki był zamysł :-) Fajnie było :-*
Usuńurocze pazurki ^3^
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-D
UsuńSuper wyszło, ciekawe naklejki, przykuwają wzrok.
OdpowiedzUsuńNaklejki faktycznie ciekawe, fajnie mi się je nosi :-P
UsuńMi bardziej przypominają kaktusy! Fajne, nietypowe zdobienie, a do tego jakie długie pazurki! :D
OdpowiedzUsuńHahahah, rzeczywiście kaktusiki ;-)
UsuńAle fajowe naklejki, takie optymistyczne!
OdpowiedzUsuńPrawda? ;-)
UsuńŁadnie wyglądają takie pazurki.
OdpowiedzUsuńA dziękuję bardzo :-*
Usuńbardzo mi się podoba! taki ciekawy wzór
OdpowiedzUsuńCieszę się :-)
UsuńBardzo ładne zdobienie, naklejki wodne są zawsze świetnym rozwiązaniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, to prawda że naklejki są rewelacyjne :-)
UsuńApetyczne te naklejki ! Piękne mani
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńApetyczne! Uwielbiam arbuzy! U mnie tez pogoda paskudna, prawie jak u Ciebie , zresztą niedaleko jestem od Krakowa, bo w Wadowicach
OdpowiedzUsuńJa też! Dzisiaj w KRK piękne słoneczko i delikatny mróz, a mnie jak na złość głowa pęka :(Następnym razem może spotkamy się we trzy?
Usuńcieszę się, że ILNP się dobrze nosi :) świetne połączenie z naklejkami!
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze się nosi :) Viola mówiła, że sprzątnęłam jej sprzed nosa :D
UsuńŚliczne połączenie, te naklejki są przepiękne <3
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu :* masz link, wiesz gdzie szukać :)
UsuńILPN jest śliczny mimo małego minusika za krycie ;-)
OdpowiedzUsuńMinusik jest tak niewielki, że można go zupełnie zignorować :)
Usuń21 year old Data Coordiator Adella Saphin, hailing from Lakefield enjoys watching movies like My Father the Hero and amateur radio. Took a trip to Tyre and drives a Sable. na na tej stronie internetowej
OdpowiedzUsuń