Rozmyte dmuchawce


Cześć! Miałam napisać dużo wcześniej, a wyszło jak zwykle...Tym razem zmogło mnie jakieś choróbsko. Przynajmniej wiem od czego - byliśmy na sankach w te straszeńcze mrozy :D Fajnie było, tylko że padłam!


Ale zanim padłam na dobre, zdążyłam zrobić nowe pazurki. Na zdjęciach dopatrzyłam się kilku niedoskonałości, ale trudno...w gorączce robiłam, myślę że można mi wybaczyć względne niedociągnięcia :D


Być może zauważyłyście, że po raz pierwszy na moich paznokciach pojawiło się coś w stylu "blurr effect". Wiem, nie jest to mistrzowskie wykonanie, ale na drugiej ręce wyszło o niebo lepiej...tylko zdjęcia nie wyszły :D


Zdziwiło mnie jak łatwo jest w sumie zrobić ten rozmazany efekt w tle - zupełnie nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z wypróbowaniem tego motywu...jak zwykle musiałam poczekać aż szał lekko przeminie...


W każdym razie na pewno spróbuję jeszcze nie raz użyć tej techniki - spodobało mi się :D Mani jest dosyć skromne...Ostatnio jakoś tak nie mam parcia na ozdabianie każdego paznokcia (sama sobie się dziwię - skąd to?).


Do zdobienia użyłam po raz pierwszy jednego z dwóch lakierów A ENGLAND jakie mam - princess tears. Na zdjęciach zupełnie zmienił kolor. W rzeczywistości jest nieco bardziej wrzosowy, z lekkim różowym połyskiem.


Zawsze marzyłam o lakierach tej marki. Bardzo mi się podobają, ale ich dostępność na naszym rodzimym rynku jest słabiuteńka...a i ceny zniechęcające. Ja swój wyhaczyłam na wyprzedaży blogowej u REDHEAD NAILS


Bazą pod zdobienie został niezawodny lakier SOPHIN z serii silk - numer 356. Śliczny, bladoróżowy lakier o porcelanowym wykończeniu (to ta sama seria co mój ukochany biały lakier!). Polecam Wam to cudeńko!


Dmuchawce to naklejki wodne, które wieki temu dostałam od BORN PRETTY STORE w ramach blogerskiej współpracy - tak mi się spodobały, że dokupiłam kilka arkuszy i co jakiś czas korzystam :D


Naklejki są od dłuższego czasu przecenione (należą do starej serii, pewnie dlatego). Kupicie je już za $0,99 -> KLIK. Miło będzie jak użyjecie mojego kodu ELZB10. - 10% na nieprzecenione produkty, śmiało!!!


CZEGO UŻYŁAM:

- odżywki EVELINE 8 W 1;
- A ENGLAND princess tears;
- SOPHIN nr 356;
- matowego topa GOLDEN ROSE (pod mazańce);
- utwardzacza SECHE VITE;
- farbek akrylowych w widocznych na zdjęciu kolorach;
- naklejek wodnych z BORN PRETTY STORE;
- cienkiego pędzelka;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŚREDNI:

1. Malujemy pazurki odżywką - zdj. 1, a następnie dwoma warstwami lakierów - zdj. 2;
2. Matującym topem pokrywamy paznokieć akcentowany - zdj. 3
3. Nakładamy na matę (lub cokolwiek innego) farbki i rozwadniamy je na maxa - zdj. 4;
4. Pędzelkiem nakładamy na paznokieć farbki rozmazując je wedle uznania - zdj. 5;
5. Z arkusza naklejek wycinamy wybrane wzorki (zdj. 6), zdejmujemy wierzchnią folię i zanurzamy w wodzie - zdj.7;
6. Delikatnie przenosimy naklejki na zwilżony paznokieć - zdj. 8, osuszamy papierowym ręcznikiem;
7. Nakładamy top, czyścimy niedoskonałości i natłuszczamy skórki - gotowe :)


Dodatkowe foteczki:


Tyle na dzisiaj - następny post będzie pewnie z serii "wyciągnięty z szuflady" ☻
Buziam - Eliza ♥

Komentarze

  1. Blur jest świetny bo taki delikatny a jednak przyciągający uwagę :) Urocze zdobienie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie próbowałam tej metody zdobienia, jakoś nie mogę się zebrać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie też nie mogłam, ale pomyślałam, że dmuchawcom ładnie będzie w tych mazańcach :)

      Usuń
  3. Podobają mi się :) Jak zawsze śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boskie zdobienie.... Phi Twoje zabieranie sie do pisania posta to pestka w porównaniu do mojego.... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Halinka:* No zniknęłaś nam trochę, zniknęłaś - ale mam nadzieję, że w końcu napiszesz tego posta :D

      Usuń
  5. No to kolejna nowość do wypróbowania ... blur ...ślicznie wyszło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie taka nowość... :) Dziękuję Violuś :)

      Usuń
  6. Ja właśnie też bawię się wodą... ;) Śliczne <3 Aha - jakie niedociągnięcia?? :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Też marzę o lakierach A England, są takie cudowne <3
    Piękne połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Eliza, też nie mam parcia na każdorazowe super hiper zdobienia - ileż można? :D Nawet zwykłe stemple mi wystarczają. A blur effect uwielbiam - łatwy, stosunkowo szybki i efektowny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chyba się z nim polubię, podoba mi się coraz bardziej :)

      Usuń
  9. Slicznie wyszlo, ja tez nie probowalam jeszcze tej metody, wiec skoro mowisz ze nie taka straszna, to trzeba by spróbować, 😀

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne, nie mogę się napatrzeć ❤

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, love the base you made for that decal. Excellent outcome!

    OdpowiedzUsuń
  12. ja tylko raz bawiłam się z tym efektem, byłam zadowolona z paznokci, ale podczas tworzenia strasznie spływały mi te maziaje, mimo że kładłam wszystko na matowy lakier i troszkę się zniechęciłam :( ale chyba znów spróbuję, bo finalnie wygląda ślicznie, zakochuję się w tych dmuchawcach już któryś raz, zawsze jak pokazujesz je na blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi trochępływały, ale wycierałam pędzelek w ręcznik papierowy aż zebrałam nadmiar wody...jakoś poszło! A dmuchawce są śliczne, bardzo je lubię :)

      Usuń
  13. Ślicznie, ta prostota tylko podkreśla piękny akcent na serdecznym. Wyjątkowo udana kompozycja! Mnie też ostatnio nie ciągnie za mocno do zdobień, a na pisanie zupełnie zdobyć się nie mogę. Może same zdjęcia zacznę wrzucać, haha?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie ♥ Jeśli nie masz ochoty pisać, wrzucaj zdjęcia z dwoma zdaniami opisu - przecież tu chodzi o oglądanie :D

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Jest, a zdjęcia w ogóle nie ukazują jego urody :)

      Usuń
  15. I do not have Princess Tears, but what a beautiful polish. A ENGLAND is one of my favorites.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I don't have many (difficult to get here) but they're perfect! :) Thank you for dropping in ♥

      Usuń
  16. co ty gadasz? pięknie ci to wyszlo ! robiłam w lato podobne ale zamiast naklejek mam takie urządzonko semilaca, stylograf chyba się nazywa jeśli dobrze pamiętam, i sama malowałam nim wzorki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie cierpię tych niby niechcący napomkniętych SEMILACÓW i wszystkiego z tym związanego...właśnie przez to przestałam się interesować tą firmą :/

      Usuń
  17. Piękne zdobienie :) Ja powiem tak, że też przeczekałam szał z blurr effect :) jakoś nie ciągnie mnie tak od razu do nowinek :) chociaż nie powiem są rzeczy z Indigo, które od razu muszę mieć :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz