Wiosno wróć!!! - recenzja kleju do ozdób (Prezenty z Dalekich Krajów)


Cześć! No i znowu obsuwa z pisaniem... Tym razem z powodu zasypiania wczesnym wieczorem :) Przez cały ubiegły tydzień dosłownie odcinało mnie w okolicach godziny 21 -> aż wstyd o tym wspominać :)


Jak już przytomność wieczorna nieco normalniejsza, to z kolei nadszedł majówkowy czas i trzeba było się szykować do gości...Tak, w tym roku spędzam majóweczkę w domu i przyjmuję znajomych -> korzystam z faktu, że jeszcze śpią :P


Mani, które Wam dzisiaj prezentuję nosiłam w ubiegłym tygodniu. Fakt, że musiałam je nieco zmodyfikować po kilku dniach, ale o tym napiszę gdzieś później, nie będę zaburzać chronologii :P Nie wiem czy to widać na Waszych monitorach...


...ale pazurki są w pięknym, neonowym kolorze...Mój monitor pokazuje ładny makowy kolorek - niestety niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością. Niestety neony nie lubią oka aparatu a ich "żarówkowatość" zawsze gdzieś umyka.


Paznokcie te zrobiłam równo tydzień temu. Jak widzicie nie jest to żadne super-wymyślne zdobienie, więc zrobiłam je w dosłownie pół godzinki. Jak już wspominałam wieczorami moja przytomność niedomaga, więc ekspresowe mani są na porządku dziennym.


Tutaj, w związku z tym, że kolor sam w sobie był krzykliwy, zrezygnowałam z wyszukanych zdobień i postawiłam na kwiatka, który kolorystycznie idealnie pasował do lakieru (dodatkowo go podrasowałam na brzegach).


Jak później zobaczycie (mam nadzieję...) kwiatek jest naprawdę duży, więc jego tłem nie mogło być nic drapieżnego. Ostemplowałam paznokcie listkowym wzorem w kolorze pastelowej zieleni - fajnie to wyglądało :)


Ale może po kolei z tymi produktami... Głównym bohaterem manikiuru jest przepiękny, mega-żarówiasty, koralowy lakier marki MAGA. Oznaczony jest symbolem 15Z - nie ma swojej własnej nazwy (szkoda, łatwiej zapamiętać).


Było to moje pierwsze spotkanie z lakierami tej marki. Zachęciło mnie do nich kilka moich blogowych koleżanek, które ostatnio pokazują te emalie na swoich blogach...No cóż, nie mogłam nie spróbować tej nowości :)


Ciekawe moich wrażeń? No to proszę... Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, to dosyć szeroki pędzelek. Bardzo wygodny, ładnie wyprofilowany, co znacznie ułatwia malowanie paznokci - pierwszy plus :)


Lakier jest dość gęsty, ale nie sprawia problemów przy malowaniu. Ładnie się poziomuje, nie smuży. Nałożyłam 2 warstwy. Wysycha dość szybko na taką fajną satynkę - ładnie to wyglądało. Ja oczywiście wrzuciłam na to top.


Nosił się całkiem nieźle, chociaż po kilku dniach odprysł (zaznaczam, że mani nosiłam nieprzyzwoicie długo, więc chyba miał prawo...). Buteleczka tej emalii jest do zgarnięcia w moim rozdaniu - bierzcie udział a będzie Wasza ♥


Pod zdobieniem widać natomiast pięknisia od SOPHIN - nr 356 z serii silk. Wspaniałe krycie, szybkie schnięcie - wiecie, że uwielbiam lakiery tej marki...chociaż marka przestała mnie darzyć wzajemnością niestety...


Niby jestem ambasadorką (nikt ze mnie nie zrezygnował), ale zero odzewu, że o lakierach do testowania nie wspomnę. Przykro mi z tego powodu...tym bardziej, ze widzę nowości na innych blogach. Tak się nie robi...przecież można powiedzieć wprost :(


Nie rozumiem problemu w napisaniu "pani już podziękujemy"...No cóż, ostatnio nie mam szczęścia w tej materii. Niemniej jednak sophinki uwielbiam i uważam, że są to jedne z najlepszych lakierów na naszym rynku - zawsze je polecam ♥


Do stemplowania użyłam...tinta :) Potrzebowałam delikatnego efektu i pomyślałam, że powinno się udać. Nie pomyliłam się! Wzór, choć delikatny kolorystycznie, jest doskonale widoczny (idealnie widać każdy szczegół  listka).


Jak widzicie jest to tincik z P2 z serii Gloss goes neon - 080 ferris wheel. Cała seria była dostępna w ubiegłym roku - teraz ich nie widzę niestety, ale mam nadzieję, że skoro nadchodzi lato, a neony wciąż w modzie....

                    
Chyba nie macie wątpliwości skąd wzięłam wzór stempla...oczywiście w ruch poszła płytka B.LOVES PLATES -> B04 leaves of happiness. Piękne liściaste wzory idealne na wiosnę (chociaż nie tylko!), prawda?

         
Uwielbiam płytki tej marki - mam praktycznie wszystkie (oprócz świątecznej i halloween'owej). Piękne wzory, świetnie wyżłobione - wystarczająco duże na naprawdę długie paznokcie ♥ Macie te płytki?


Jeśli chodzi o główną ozdobę, czyli kwiatka, mam ją chyba z allepaznokcie. Nie jestem pewna, bo zalega w moich zbiorach od naprawdę wielu lat. Kupiłam kiedyś nie spodziewając się w ogóle, że to taki duży element.


Długo nie miałam odwagi go użyć ze względu na rozmiar właśnie...Kwiatek sterczał jak całkiem spore oczko pierścionka - nie dałabym rady przykleić go po prostu na top tak, jak robiłam to do tej pory...


Na szczęście w moje łapki wpadł całkiem solidny pomocnik - bezbarwny klej do przyklejania ozdób na paznokcie. Dostałam ten produkt w ramach współpracy ze sklepem PREZENTY Z DALEKICH KRAJÓW.


Już dawno czaiłam się na jakiś klej, który by utrzymał niesforne ozdóbki na miejscu :) No i proszę, nadarzyła się okazja, więc z niej skorzystałam. Klej znajdziecie TUTAJ. Koszt to 21,15 zł...ale uwierzcie mi to niedużo bo...


... w tej cenie otrzymujemy aż dziesięć 3-gramowych tubek (a raczej buteleczek) kleju. Co mogę powiedzieć o samym produkcie? Jestem zachwycona! Przetestowałam go naprawdę porządnie na mniejszych i większych ozdóbkach...


Wszystkie ostatnie ozdoby przyklejałam właśnie na ten klej - każda trzymała się do samego końca, czyli do zmiany manikiuru. Nawet te wielkie kwiaty, które Wam dzisiaj pokazuję przetrwały do momentu, w  którym je zdjęłam.


Zdjęłam po 3 dniach i zmieniłam na naklejkę wodną, bo najnormalniej w świecie ozdóbki mi przeszkadzały...Jednak odstawały od paznokci na jakieś 4 mm - to naprawdę dużo, a ja jestem typowa Matka Polka...


CZEGO UŻYŁAM:

- odżywki NAIL TEK 3;
- SOPHIN 356;
- MAGA 15z;
- P2 gloss goes neon 080 ferris wheel;
- utwardzacza SECHE VITE;
- taśmy w płynie z BPS;
- kleju do ozdób;
- płytki B. LOVES PLATES B04 leaves of happiness;
- przezroczystego stempla XXL z BPS;
- ozdób 3D;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:

1. Nakładamy odżywkę - zdj. 1, następnie po 2 warstwy koloru - zdj. 2;
2. Zabezpieczamy skórki taśmą w płynie - zdj. 3 i stemplujemy paznokcie - zdj. 3, 4 i 5;
3. Po zdjęciu taśmy ochronnej nakładamy top i czekamy aż wyschnie - zdj. 6;
4. Na suchy już top naklejamy kwiatka - zdj. 7;
5. Nakładamy top na resztę paznokci, czyścimy niedoskonałości i gotowe :)


Dodatkowe zdjęcia:


Dziękuję za możliwość testowania produktu ♥

A dla niezorientowanych przypominam o trwającym rozdaniu (klik w baner)


Tyle na dziś - do zobaczenia! 
- Eliza ♥

Komentarze

  1. Tradycyjnie - jednym słowem - CUDO! Zawsze miałam problem z przyklejeniem ozdóbek do paznokci, po 15 minutach już ich nie było. Jednak z uporem maniaka kupowałam kwiateczki, brylanciki itd itp licząc, że może w końcu coś je porządnie przyklei. Nie przykleiło :/ Ale pojawiła się iskierka nadziei :D Lecę zatem do tych Dalekich Krajów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ada! Klej jest naprawdę super, zmywa się zmywaczem. Ja mniejsze ozdoby przyklejałam do tej pory na top i jakoś się trzymały, ale klej jest zupełnie inną bajką :)

      Usuń
    2. Już sobie zamówiłam klej, niestety nie z DK (tam nie mogłam się zarejestrować), ale z ali. Właśnie miałam się pytać, czym to zmyć, żeby się później nie okazało, że z jakimśbrylantem będę musiała miesiącami chodzić :D

      Usuń
    3. Klej zmywa się bez większych problemów :)

      Usuń
  2. Piękna czerwień, u mnie widoczna jako żywa makowa nie neonowa. No ale tak jak pisałaś neony są kaprysne i do zdjęć nie chcą zapozować. Fajnie to razem zestawiłaś. Musze spróbować stempli z tintami, niezły pomysł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę to koralowy neon... Niestety oko obiektywu nie widzi jaskrawych kolorów :) a tintowe stemple wyszły super... Można robić! ;-)

      Usuń
  3. Piękne i bardzo oryginalne :)
    A co do firmy Sophin - miałam to samo kilka miesięcy temu. Szkoda słów. Lakiery fajne, ale kontakt nagle się urwał. Wiadomości były wyświetlane, ale odzewu brak. Dla mnie to totalna porażka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Co do Sophin... Mi jest ogromnie przykro, bo jestem z.nimi od samego początku... Osobiście znam... Oczekiwałabym chociaż odzewu :(

      Usuń
    2. Ja byłam troszkę później, ale długo współpracowałam. Generalnie byłam bardzo zadowolona, dopóki nie zaczęto mnie ignorować :)

      Usuń
    3. Wiesz co, zmieniła się osoba zajmująca się współpracami...Rusłana już tam nie pracuje - stąd zamieszanie. Napiszę do Sophina...

      Usuń
  4. Piękne i wiosenne zdobionko :) Bardzo mnie cieszy, że Maga Ci podpasowała :) Naprawdę duża ta ozdoba i nie dziwie sie, że przeszkadzała ... Bardzo jestem zdziwiona, że da się klej zmyć zmywaczem... I bardzo przykre podejście marki do ambasadorki... Dziwne i przykre... Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana :) Klej zmywa się bez większych problemów, sprawdzone kilkukrotnie ;-)

      Usuń
  5. Elektryzujące te paznokcie! :D Ja nie używam dużych ozdób, więc top mi w zupełności wystarcza, ale takim klejem zdarza mi się ratować nadłamany paznokieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elektryzujące to było na żywo! Paznokci jeszcze nie sklejałam... :-P

      Usuń
  6. O 21-szej to nawet moja sześcioletnia córa jeszcze nie śpi ;) kiedyś też miałam taki okres osłabienia, że mogłabym iść spać zaraz po przyjściu z pracy ;( pazurki cudne ;) sama rzadko noszę ozdóbki na pazurkach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie... Straszne rzeczy się ze mną dzieją ostatnio ;-) Uwielbiam ozdoby na paznokciach <3

      Usuń
  7. Z tym spaniem to chyba jakieś wiosenne przesilenie. Na mnie ostatnio pogoda działa tak, że nic mi się nie chce :/ Straszne. Ale wracając do przyjemnych rzeczy - mani wyszedł Ci świetnie. Zaskoczyłaś mnie stemplowaniem tintem! Super pomysł na coś delikatnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz, mam dokłądnie tak samo, chociaż teraz, kiedy przy okazji długiego weekendu trochę wypoczęłam, jest o niebo lepiej :)

      Usuń

Prześlij komentarz