Dobry wieczór! Znowu jestem - staram się trochę nadgonić z publikacjami w październiku, tym bardziej, że zdobienia, które chcę pokazać wpisują się w aktualny czas - tak właśnie...Halloween nadchodzi!
Generalnie rzecz ujmując święta tego nie obchodzę - nie namawiam do zbierania cukierków ani ozdabiania domów. Z drugiej jednak strony nie bardzo rozumiem skąd się bierze takie totalne negowanie...
Wiem, że to nie nasze święto- ale przecież jest bardzo bliskie naszym kiedyśniejszym "Dziadom"... a w szkole (bo z tej perspektywy piszę...) zabawy "halołinowej" urządzić nie można...a szkoda, byłoby fajnie!
Z perspektywy nauczyciela języka angielskiego jest to dużym utrudnieniem.... no bo jak uczyć dzieci o kulturze i tradycjach, kiedy nie wolno nam o pewnych świętach głośno mówić :P Trzeba kombinować :)
Ale kończę już te swoje dywagacje...jak zwykle się rozgadałam :P Pazurki są właśnie związane z tym zachodnim świętem...wydaje mi się, że po raz pierwszy tego typu motyw gości na moim blogu :)
Planuję jeszcze jedno zdobienie związane z Halloween - pewnie pojawi się w okolicach wtorku :) Ciekawe jesteście co mnie tak mnie przycisnęło? A no jeden, prosty powód - mam nową, tematyczną płytkę i chcę jej poużywać...
Pewnie już część z Was się domyśliła jaka to płytka, co? Macie rację - chodzi o B. LOVES PLATES B.09 spooky halloween. Dawno miałam na nią smaczka, ale nie mogłam się ostatecznie zdecydować, aż tu nagle....
Wiecie jak to jest z tymi płytkami, co można je wykorzystać tylko przez chwilę raz w roku. Zawsze było mi trochę szkoda kasy i wybierałam sobie inną płyteczkę (jeśli chodzi o B. LOVES PLATES nie mam tylko 1 płytki).
Tym razem zaskoczyło mnie samo B. LOVES PLATES przysyłając mi "B.09 spooky halloween" jako gratis :) Uwielbiam takie niespodzianki! To już kolejny taki prezent od firmy - bardzo dziękuję!!!
Żeby nie było niejasności - najprawdopodobniej był to prezent w ramach rekompensaty za długie oczekiwanie na najnowsze dziecko marki, czyli letnią płytkę B.11 summer paradise, którą sobie sprezentowałam sama :)
Powiem szczerze, że z firmą BLP jestem od samego początku i szczerze jej kibicuję - po pierwsze jest to nasza rodzima marka, a po drugie jej właścicielka - Ania - wydaje się być bardzo pozytywną osobą :)
Nie wyobrażałam sobie innego zestawu kolorów niż czerń i "toksyczna", neonowa zieleń do wybranych (przez mojego synka zresztą) wzorków :) Przyznajcie same, że wygląda to naprawdę dobrze...
Czerń to standardowo ostatnimi czasy SOPHIN nr 2, czyli tradycyjny kremowy lakier jednej z moich ulubionych marek. Dobrze napigmentowany zapewnia krycie po dwóch cieniutkich warstwach :)
Zdobienie noszę kolejny już dzień i nie zauważam żadnych ubytków w kolorze...mooooże delikatniusio się wytarły na końcach, ale to wszystko :) Lakiery SOPHIN to jakość gwarantowana, nie ma więc co się dziwić.
Klasyczną czerń połączyłam ze wściekłą, bijącą po oczach zielenią, która mi się kojarzy z toksyczną substancją świecącą w ciemności... :P Nie zaskoczę Was pewnie gdy powiem, że jest to lakier tej samej marki co płytka...
BLP i CA wypuściły wspólnie sporo stemplowych lakierów a ja mam ich pokaźną gromadkę... Ten to B. a green light z ubiegłorocznej, neonowej serii :) Jak widać daje radę nawet na bardzo ciemnym podkładzie!
Trochę nierówno mi się nałożył na "glutowym" wzorze, ale jakoś nie mogłam ogarnąć dobrego odbicia całego wzoru (za mocno zbierałam lakier) i musiałam dosztukować brakujące elementy :P Na żywo nie widać :)
Nieostemplowane paznokcie ozdobiłam dodatkowo neonowymi ćwiekami w odcieniu lakieru do stempli - całość wygląda bardzo fajnie i mogę powiedzieć że bardzo przyciąga wzrok...każdy się gapi :)
Najfajniejszą sytuacją ostatnich dni była reakcja mojej uczennicy (pierwszoklasistki), która na przerwie podeszła i powiedziała, że jak będzie duża, to też chce takie ładne paznokcie <3 Najsłodsza!!!
CZEGO UŻYŁAM (szczegóły):
- odżywki PIROLAM;
- SOPHIN nr 2;
- BLP&CA b. a green light;
- SECHE VITE;
- płytki B. LOVES PLATES spooky halloween;
- taśmy w płynie z BORN PRETTY STORE;
- przezroczystego stempla;
- kleju do ozdób z BEAUTY BIG BANG;
- neonowych ćwieków;
CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:
1. Nakładamy odżywkę - zdj. 1, następnie dwie warstwy koloru - zdj.2;
2. Zabezpieczamy skórki lateksową taśmą w płynie - zdj. 3;
3. Robimy stemple - zdj. 4 i 5;
4. Zdejmujemy lateksowe ochronki i czyścimy niedoskonałości;
5. Na niestemplowane paznokcie nakładamy odrobinę kleju i przyklejamy ćwieki - zdj. 6;
6. Nakładamy top i gotowe :)
Kilka dodatkowych fotek:
Dzięki za uwagę!
Miłego weekendu - Eliza :*
Napisałam raz, napiszę i drugi - świetne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie ♥
UsuńCzadowe! Kolorystyka pasuje mi do Frankensteina :) Zazdroszczę takiego gratisu do zamówienia! Też uwielbiam ich płytki, choć mam ich trochę mniej niż Ty :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie frankensteinowe troche kolorki :) Ja nie mam jedynie świątecznej..ale wszystko przede mną :P A gratis zdarzył mi się już trzeci raz (2 płytki i stempel jumbo)...miło, nie powiem :)
UsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńDzięki 😘
UsuńPlytek tematycznych nie lubie, zreszta nie moge uzywac tradycyjnych lakierow wiec nawet mniej do nich nie ciagnie :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię czasem fajnie jest zrobić coś tematycznego ;) a na hybrydzie też robię stemple przecież ;)
UsuńBardzo ciekawy pomysl na tematyczne zdobienje i świetnie dobrane kolorki
OdpowiedzUsuńDzięki Marzenko :*
UsuńPrześliczne mani <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;)
UsuńNo to, że w szkole sobie dzieciaki nie mogą urządzić zabawy na halloween to już jest jakiś skandal! :O Moim zdaniem wszystkie takie "okazje" powinny zależeć od samych uczniów, nie od jakichś odgórnych rozkazów - wigilie klasowe, zabawy na halloween czy walentynki - niech sami zadecydują. Jeśli większość stwierdzi, że nie chce danego święta obchodzić, to nie będzie, i tyle. Powiem, że mnie oszołomiłaś tym! :O
OdpowiedzUsuńA mani jest super, jestem zachwycona jak ten zielony lakier intensywnie stempluje! :D
Lakier do stempli dał radę ;) a co do świętowania w szkole... No cóż - wczoraj dziewczynka przyniosła mi zwolnienie z lekcji na wypadek gdyby była o Halloween 🎃... Bo mama nie pozwala mieszać w głowie... :/
UsuńŚwietne mani! :D Klimat Halloween'owy zachowany w 100% ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Fajnie się nosiło ;)
Usuńjejku jak mnie kusi ta płytka sliczne mani
OdpowiedzUsuńHaha, czasem warto ulec pokusie ;)
UsuńLove the eye catching contrast between the black and the green neon shade. Great mani...as always.
OdpowiedzUsuńThank you 😘 the mani was totally eye-catching, that's for sure ;)
UsuńUff, dotarłam ;) Ależ mam ostatnio tyły :( Mani ekstra! Takie straszno - energetyczne ;) Ja nie mam ani jednej płytki z BLP, a wiele naprawdę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama z tymi tyłami :P też nie nadążam ;) płytki BLP są rewelacyjne, polecam! :*
UsuńSmuteczek, że w szkole Wam nie możecie straszyć. W mojej głównej placówce nie ma takiego problemu, chociaż w tym roku nikt jakoś nie miał na Halloween ochoty, to w poprzednich latach nie było problemów. Nawet katechetka nie protestowała ;)
OdpowiedzUsuńMani świetnie wygląda, bardzo mi się podoba połączenie czerni i neonowej zieleni :)
W szkole funkcjonują halloweenowe zabawy, ale pod nazwą ORANGE DAY lub PUMPKIN DAY. Nie wszyscy rodzice sobie życzą "mieszania w głowie" dzieciom :) Ale fajnie było :)
Usuń53 year old Assistant Manager Glennie Jesteco, hailing from Mont-Tremblant enjoys watching movies like Colossal Youth (Juventude Em Marcha) and Vacation. Took a trip to Timbuktu and drives a Batmobile. Odwiedz ten link
OdpowiedzUsuń