Kwiat wyciągnięty z szuflady, czyli łosoś i pruski błękit

Cześć Kobietki, jak mija Wam maj? Nie do wiary jak ten czas zasuwa - nie mogę uwierzyć, że już jest tak ciepło, zielono, że moja Bunia ma już pół roku, a Krzyś kończy pierwszą klasę...tydzień leci jeden za drugim i nie ma znaczenia, że to "kwarantanna" bo szczerze mówiąc jestem od lipca na L4 (teraz na macierzyńskim) i różnicy nie odczuwam prawie żadnej...

Wczoraj padał śnieg 👀... był moment, że za oknem miałam iście zimowy klimat (swoją drogą nawet zimą nie mieliśmy takich widoków)...pogoda mnie wykańcza, wiek robi swoje i zaczynam mieć problemy ciśnieniowe - ciężko się  pogodzić z tym, że nie jest się już pięknym i młodym 😝

Ale póki co jeszcze się trzymam jakoś kupy, oby tak dalej...życzę sobie ustabilizowanej pogody, bo raz słońce raz deszcz w odstępach półgodzinnych mnie chyba zabiją niedługo 😣 Nie będę Wam już smęcić, bo nie po to do mnie zaglądacie przecież, prawda? Dzisiaj chcę Wam zaprezentować zdobienie z początku ubiegłego roku.

Zrobiłam je w styczniu 2019 i z niewiadomych dla mnie przyczyn nie opublikowałam go aż do tej pory...Oj ubiegły rok w ogóle zabałaganiłam z paznokciami i blogiem..teraz będę nadrabiać - na szczęście potrafię już na to znaleźć czas - na robienie nowych pazurów też, a to mnie cieszy najbardziej 👍

Jak same widzicie zdobienie nie jest wymyślne, raczej z tych prostych - ostatnio to u mnie norma. Chyba jednak lubuję się w nieskomplikowanych zdobieniach, z takimi czuję się zdecydowanie  najlepiej, no i w zasadzie tylko na proste mam w tej chwili czas - kradziony i wyrywany na siłę 😂

Motywem przewodnim całego zdobienia jest bliżej niezidentyfikowany kwiat z pięknej kwiatowej płytki B. LOVES PLATES B.02 flower power, wzór odbiłam białym lakierem tej samej marki B. an arctic snow, który idealnie przeniósł wzór i pięknie pasował do naklejonych na resztę paznokci perłowych ćwieków 😏

Wzorek nałożyłam na jeden z moich ulubionych odcieni granatu, tzw. pruskibłękit od SOPHIN NUMEREK 652 - emalia przepiękna i nieoczywista. Bardzo lubię takie odcienie lakierów (zresztą jeśli o lakiery chodzi to mam ogólnie niebieskie zboczenie...zawsze jak wybieram nowe lakiery to wszystko jest niebieskie 😅)

Całą resztę paznokci pomalowałam uroczym lakierem marki MAGA "CZAS NA BIKINI", fajniutki, łososiowy kolor, może ładnie się wpisać w pastelowy klimat i jak widać pasuje do różnorakich kolorków. Wydaje mi się, że będzie też ładnie wyglądał do opalonych dłoni...muszę to sprawdzić, bo już zdążyłam się spalić słońcem 😁

 Jak widzicie na powyższym zdjęciu jest to kremowa emalia, a moje pazury się błyszczą....ano się błyszczą, bo dorzuciłam na wierzch kolejny lakier MAGA, tym razem był to "syrenkowy pył" - piękny top, który niestety jest dosyć gęsty i nie sądzę żebym miała go użyć ponownie, nawet po takim czasie pamiętam, że sprawiał problemy 😓

Być może trafił mi się po prostu taki egzemplarz, albo go w którymś momencie nie dokręciłam, bo już raz tak sobie załatwiłam jeden z moich ulubionych lakierów. W każdym razie ten konkretny lakier nie nadaje się już do użytku, a szkoda 😔

Przygotowałam już kilka kolejnych zdobień, żeby ponadrabiać zaległości blogowe i paznokciowe, mam nadzieję, że niedługo wystarczy mi czasu na zrobienie chociażby stemplowych naklejek i kolorowanek, bo jak patrzę na niektóre Wasze zdobienia to aż mi tęskno za tym wszystkim 😊

Dzisiaj będę już kończyła swoje wywody - trzymajcie się ciepło i bezpiecznie 😷, nie szalejcie z wyjściami i trzymajcie się zasad a to wszystko złe co się aktualnie dzieje szybciej się skończy (naprawdę bardzo w to wierzę!). Buziam i życzę dobrego tygodnia ♥

- Eliza 😘