Wiosna to, czy zima?


Witajcie w Nowym Roku! Na początek chciałabym Wam życzyć samych dobrych chwil w tym nowym, 2018 roku...no i chyba też trochę więcej czasu dla samych siebie, bo ostatnio jakiś deficyt z tym... :P



Mam nadzieję, że dobrze bawiłyście się w Sylwestra - jeśli o mnie chodzi, po raz pierwszy od kilku dobrych lat, sprzedaliśmy syna i ruszyliśmy na imprezę ze znajomymi...i to gdzie! W jedno z najładniejszych miejsc - na Suwalszczyznę :)


Powiem Wam, że dawno nie bawiłam się tak dobrze :D Odpoczęłam, przede wszystkim psychicznie, spędziłam fajny czas z przyjaciółmi, poznałam kilka nowych osób no i...pierwszy raz od dawna tańczyłam...i to chętnie :)


Jednym słowem, wybawiłam się, nasyciłam pięknymi widokami jednej z najpiękniejszych krain geograficznych w naszym kraju i dość niechętnie ruszyłam na spotkanie z szarą rzeczywistością (niestety we wtorek miałam na 8 do szkoły...)


Po takim reseciku to nawet nie najgorzej się pracowało, chociaż kto pracuje w szkole tak jak ja, ten wie, że najgorsze dopiero przed nami...co prawda za chwilę ferie zimowe, ale najpierw koniec semestru...oceny, papiery, rady pedagogiczne...bleh :P


Ale dość już marudzenia...w tym roku mam jedno postanowienie - postaram się wrócić do siebie sprzed lat...czyli optymistycznie nastawionej do życia Elizki, ostatnie lata zrobiły ze mnie taką trochę zrzędliwą gderkę, nie lubię siebie takiej :P


Zdobienie, które Wam dzisiaj pokazuję zrobiłam jakoś na początku listopada (wtedy miałam jeszcze problemy skórne, o których teraz powoli zapominam na szczęście)...pamiętam, że nabrałam ochoty na kwieciste motywy.


Pogoda w listopadzie jaka jest wiadomo...teraz wyglądając za okno widzimy dokładnie taką samą aurę jak 2 miesiące temu...czyli szarą, mokrą i paskudną jesień, która zapomniała ustąpić miejsca białej zimie :P


Dla przełamania tej "burości" sięgnęłam po kolorowe naklejki wodne, których dawno nie było na moich paznokciach...tak dawno, że zapomniałam jak się aplikuje te ozdoby - aż sama z siebie się śmiałam...no bo przecież takich rzeczy się nie zapomina!


Otóż w całym swoim roztrzepaniu, zapomniałam zdjąć folii nawierzchniowej przed włożeniem do wody...ależ się zdziwiłam kiedy naklejka nie chciała odejść od kartonika...pierwsza moja myśl była taka, że się przeterminowały :P


No ale bez przesady...po chwili intensywnego myślenia wpadłam na pomysł, że nie odkleiłam chyba folii...nie wiem dlaczego, starość chyba mnie dopada i jakaś demencja, inaczej nie umiem tego wytłumaczyć :P


Bardzo podoba mi się wzór tych naklejek - kiedyś kupiłam je w jakiejś hurtowej ilości w BPS za punkty :) Znajdziecie je TUTAJ w cenie $0,99. Aplikuje się je bardzo fajnie, no chyba, że nie zdejmiecie folii...wtedy występują pewnie trudności :D


Naklejkom towarzyszy bardzo piękny fiolet wpadający w bordo -> Maga diamond 11z. Nie pamiętam już czy go wygrałam w jakimś rozdaniu czy sama kupiłam, w każdym razie jest to w fajny jednowarstwowiec.


Kolorystycznie wpasował się w podobno modne w tym roku odcienie, więc pomyślałam, że będzie to idealna propozycja na pierwszy post :) Z tego co pamiętam trzymał się naprawdę dobrze, można polecać :)


Pod naklejkami tym razem nie biel, a raczej taka kość słoniowa od ESSENCE o nazwie dream on i numerze 54. Emalia ta moim zdaniem świetnie wpisała się w klimacik całego zdobienia, dodając mu takiego nostalgicznego looku :)


UŻYTE PRODUKTY:

- odżywka PIROLAM;
- ESSENCE nr 54 dream on;
- MAGA diamond 11z;
- naklejki wodne BPS bp-w15;
- nożyczki, talerzyk z wodą;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:

1. Nakładamy odżywkę - zdj. 1, następnie 2 lub 3 (w zależności od krycia) warstwy koloru - zdj. 2;
2. Z kartonika naklejek (zdj. 3) wycinamy wybrane wzorki - zdj. 4, zdejmujemy folię (!!!) i zanurzamy na chwilę w wodzie - zdj.5;
3. Kiedy naklejki zsuwają się już z kartonika, delikatnie transferujemy je na paznokcie i osuszamy papierowym ręcznikiem - zdj. 6;
4. Nadmiar naklejki usuwamy wacikiem zanurzonym w zmywaczu i nakładamy top :)


KILKA DODATKOWYCH FOT:







Dzięki za uwagę i do następnego!
- Eliza ♥

Komentarze

  1. Bardzo ładne naklejki i patrząc na pogodę za oknem nawet pasują w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, pasują idealnie do tej wczesnowiosennej aury w styczniu....u nas już pąki na krzaczkach :)

      Usuń
  2. Nie ma to jak dobrze rozpoczęty Nowy Rok, podobno dalej też tak będzie :) Pazury piękne, czas się przekonać do fioletów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby Violu, oby...Do fioletów przekonaj się koniecznie - piękne są :)

      Usuń
  3. Piękne. Do wiosny jeszcze daleko, to niech chociaż będzie na paznokciach. ;) (Szkoda tylko, że ja ze swoimi wciąż walczę. :( )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już bliżej niż dalej do tej wiosny ;) a dlaczego walczysz z paznokciami?

      Usuń
  4. Czytalam, ze zurawie wracaja do Polski... Idzie wiosna? Piekne mani :)
    Chcialam byc nauczycielem biologii, ale wyszlo jak wyszlo, czego teraz zaluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tymi żurawiami to serio? Trochę chyba za szybko? Nie jestem pewna czy jest czego żałować... To nie jest tak przyjemny kawałek chleba jak jeszcze kilka lat temu ;) Swoją drogą, czym się zajmujesz?

      Usuń
  5. Z tymi naklejkami to faktycznie niezły numer :D Ja tez dawno nie używałam, chyba pora wrócić do tej metody...
    Ja tez pierwszy raz od wielu lat spędzałam Sylwka na wyjeździe :)
    Śliczne mani, akurat na dziś bo... Pogoda u mnie dzisiaj jest baaaaardzo wiosenna! Świeci piękne słońce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo,popisałam się! W Białymstoku dzisiaj było pięknie - mroźny dzień, ale mega słoneczny! Cudnie ;)

      Usuń
  6. Zdobienie świetne :) Ale zdecydowanie wiosenne :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo, że śnieżynki uwielbiam całym moim serduchem, to Twoje kwiatki są miłą, optymistyczną odmianą :) Zdałam sobie właśnie sprawę, że ja też jakoś podejrzanie dawno już nigdzie nie tańczyłam... chyba pora wybrać się na balety skoro karnawał trwa ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bardzo lubię śnieżynki...Ale kwiatowe wzory chyba jednak trochę bardziej ;) a co do baletów to jak najbardziej, czas na to idealny... ;)

      Usuń
  8. Nice to see a bright floral manicure in this period of time. Love it a lot. I wish you all the best for 2018!

    OdpowiedzUsuń
  9. super! :D Ja jeszcze nie używałam naklejek, bo w zasadzie od połowy listopada bawię się dopiero w paznokcie i hybrydy :D Jednak efekt mi się bardzo podoba i pobiegnę jakieś kupić :D

    dodaję do obserwowanych i zapraszam do mnie w wolnym czasie :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam w swoim internetowym kącie ;) Naklejek używam odkąd tylko się pojawiły... Na pewno jeszcze na studiach (a to już jakieś 15 lat). Fajna opcja na szybkie mani ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepiękne połączenie, te naklejki są cudne:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz