Halloween po raz pierwszy

Hej, jak się macie? U mnie przyzwoicie, trochę tylko daje mi się we znaki nagłe ochłodzenie - oczywiście dopadło mnie przeziębienie i cherlam, smarkam i nie mam siły na nic...czasu też nie mam na wykurowanie się, więc dalej cherlam 😏

Dzisiaj pierwsze (z całych dwóch) zdobień halloween'owych. W sumie nie obchodzę tego "święta", ale jako anglista zawsze coś na pazury wrzucę - fajne są te wszystkie kościotrupki, czarownice i duchy, lubię takie motywy na paznokciach!

Poza tym, skoro jestem lakieromaniaczką to nawet mi nie wypada nie zrobić niczego w temacie....prawda? Tak więc jestem....w tym roku zmontowałam dwa zdobienia - jedno bardziej, drugie mniej pracochłonne 😋

Dzisiaj pierwsza opcja, w którą musiałam włożyć trochę więcej pracy (chociaż pewnie na to nie wygląda). Gdzieś w internetach zobaczyłam zdobienie w podobnej kolorystyce i bardzo mi się spodobało - zainspirowałam się ♥

I tak powstało zdobienie złożone z gradientu, spray marble i kilku stempli - mnie się podobało, z tego co wiem kilku osobom również 😊 Mam nadzieję, że podoba się i Wam! Bazą całości była biel od GOLDEN ROSE (nr 76), która mi trochę wyłazi spod koloru😜

Głównym kolorem jest niesamowity pomarańcz od CATRICE, który kupiłam zachwycona innym lakierem tej marki (żółtym "don't judge a nail by its color" → KLIK). Nie zawiodłam się, jest naprawdę świetny, powiedziałabym nawet, że podchodzi pod neon.

Mowa o CATRICE nr 46 work hard, play orange. Bardzo dobrze napigmentowana emalia, którą z pewnością wykorzystam również solo, chociaż zwykle nie noszę pomarańczowych paznokci 😏 Tutaj pięknie podbijał całość zdobienia.

Kolejnym użytym kolorkiem była niesamowita czerwień, o której trochę zapomniałam (nie wiem jak to się stało!) od MAGA. Dzięki niej stworzyłam idealne przejście między pomarańczowym a fioletem. Poza tym zakochałam się w tym malinowym kolorze 😍

Ten piękniś to MAGA 16L dziewczyna bonda. Również świetnie napigmentowany, dzięki czemu zrobienie gradientu nie stanowiło żadnego problemu - cudo! Ostatnim kolorem tła jest delikatny fiolet marki SOPHIN (nr 34).

Ach, zapomniałabym, że użyłam jeszcze jednego koloru - SOPHIN nr 2, za pomocą którego powstały te mroczne, ciemne plamy na małym i serdecznym paznokciu. Zrobiłam je techniką spray marble i mimo, że niespecjalnie ładnie mi się rozeszły glutki, pasowało to do całości 😅

Wszystkie stemplowane wzory pochodzą z halloween'owej płytki B. LOVES PLATES - B.09 spooky halloween. Wykorzystałam pojedyncze wzory, które znajdują się na środku płytki i jeden całopaznokciowy (z pająkiem), który wylądował na kciuku...

Stemplowałam czarnym lakierem tej samej marki (B. LOVES PLATES) - BLP01 B. a Black Hole. Rewelacyjna czerń do stempli, świetnie zbiera wzór i ma boską pigmentację. Podobnie jak jego biały odpowiednik jest absolutnym MUST HAVE każdej stemplomaniaczki ♥

CZEGO UŻYŁAM:

- odżywki (jakiejś rosyjskiej);

- białego GOLDEN ROSE nr 76;

- SOPHIN nr 2 i 34;

- MAGA 16L dziewczyna bonda;

- CATRICE nr 46 work hard, play range;

- B. LOVES PLATES BLP01 B. a Black Hole;

- SECHE VITE;

- płytki B. LOVES PLATES B.09 spooky halloween;

- stempla clear jelly;

- gąbki do makijażu;

- płynnego lateksu do ochrony skórek;

CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŚREDNIO TRUDNE:

1. Nakładamy odżywkę - zdj. 1 i jedną lub dwie warstwy białego podkładu - zdj. 2;

2. Zabezpieczamy skórki (ja zrobiłam to kołnierzykami i lateksem) - zdj. 3 i gąbeczką do makijażu robimy gradient - zdj. 4;

3. Do małego pojemniczka z ciepłą wodą wpuszczamy kroplę czarnego lakieru i czekamy chwilę aż się rozejdzie, następnie pryskamy jakimś sprayem z alkoholem (np. wodą toaletową) i delikatnie zanurzamy paznokieć żeby zgarnąć nieregularne plamki - zdj. 5 i 6;

4. Na pozostałe paznokcie wrzucamy wybrane stemple;

5. Czyścimy skórki i palce (oj jest sporo tego czyszczenia);

6. Nakładamy top i gotowe :)

Kilka dodatkowych fotek:

Dzięki za uwagę ♥ 

Do zobaczenia we środę 😚

- Eliza ♥