Cześć i wesołych świąt po świętach 😁 no niestety, nie wyrobiłam się z wpisami wcześniej i przez ostatnich kilka tygodni blog leżał odłogiem - wiadomo, świąteczne przygotowania to nie żarty...coś musiało zostać odłożone na później.
W grudniu udało mi się tylko ogarnąć mikołajkowy wpis, ale mam nadzieję, że do końca roku uda mi się wrzucić coś jeszcze - kolejka do publikowania mi się jakoś okrutnie wydłużyła 😋 Ten miesiąc był masakryczny...
Poza przedświąteczną gorączką, zdążyłam jeszcze normalnie pochorować i wylądować na L4 (ale nie w związku ze strajkiem nauczycieli...ubiegłam ich nieco!). Byłam taka zdechła, że nie miałam siły ani chęci do pisania tutaj.
Potem wiadomo, ogarnąć na święta w domu, jasełka w szkole, wyjazd do KRAKOWA (bo tutaj aktualnie urzęduję). Mnóstwo wszystkiego i zbyt krótka doba każdego dnia - w końcu się poddałam i zrobiłam tylko to co niezbędne. A ile można pędzić...
I tak oto piszę dziś, lekko wypoczęta, wyciszona, objedzona i przytyta 😂 Mam dla Was dzisiaj recenzję świątecznej płytki BORN PRETTY STORE, którą dostałam chyba przez pomyłkę...bo nie mam jej w żadnym współpracowym zamówieniu...😳
Mowa o płytce z serii CHRISTMAS - L002 (cena: $2,99 → KLIK, mój kod ELZB10), pełnej świątecznych, bardzo wesołych motywów. Są tutaj bałwanki, Mikołaje, mnóstwo śniegu i wszystko co ze świętami może się kojarzyć. Mimo, że dostałam ją omyłkowo, przydała się do świątecznego manicure.
Wybrałam dwa wzory z płytki: pierwszy to oplątany świątecznymi lampkami miś, drugi to motyw śnieżynek (bardzo ładny zresztą). Jako że pazury robiłam w Krk, z ograniczonymi materiałami (nie wszystko da się spakować) Misiek okazał się świetnym wyborem...
Miałam ze sobą tinty od P2, dzięki czemu mogłam pokolorować światełka i nadać całości odrobinę weselszego charakteru. Jak widzicie wszystkie wzory odbiły się bezproblemowo, jak to zwykle bywa z płytkami BPS. Jeśli macie chrapkę na tę płytkę, mogę ją Wam polecić z czystym sumieniem.
Bazą całego mani jest piękna, lekko przygaszona czerwień marki KINETICS - iceland poppy. Na paznokciach mam dwie warstwy emalii, w zupełności wystarczyło. Wygodny pędzelek i świetne krycie to znak rozpoznawczy tych lakierów 😊
Stemplowałam rodzimym duetem lakierów do stempli. Oba marki B. LOVES PLATES - jeden to idealnie stemplująca biel B. an arctic snow, drugi to czerń: B. a dark hole. Oba rewelacyjne i absolutnie niezbędne w zbiorach każdej stemplomaniaczki.
CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI (ŁATWE):
1. Nakładamy odżywkę (u mnie ORLY bonder) - zdj. 1, następnie po 2 warstwy koloru (czerwień to KINETICS iceland poppy, biel to GOLDEN ROSE nr 76) - zdj. 2;
2. Przygotowujemy płytkę (zdejmujemy folię, przemywamy wacikiem) i stemplujemy paznokcie - zdj.3;
3. Cieniutkim pędzelkiem kolorujemy lampki (uzyłam do tego tintów od P2);
4. Czyścimy niedoskonałości i nakładamy top - zdj.4
i to by było na tyle...dzisiaj skromniej, bo jestem na wyjeździe, nie natrzaskałam tak dużo fotek. Na szczęście ściana szwagra idealnie się sprawdziła w roli tła 😁 a kinkiet dał wystarczająco dużo jasnego światła...nie jest źle!
Do zobaczenia niebawem (mam nadzieję!), a na koniec jeszcze zestaw zdjęć...
Buziam - Eliza 😘
Ślicznie się prezentuje to zdobienie na pazurkach :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :) Biorąc pod uwagę fakt, iż robiłam je w warunkach polowych wyszło naprawdę przyzwoicie :)
Usuńniestety do mnie ta płytka nie dotarła na święta, więc misiek z lampkami na pewno wyląduje na pazurkach za rok ;) zakochałam się w tym motywie, jeszcze ten jęzorek :D zainteresował mnie ten czerwony lakier, chyba będę musiała przyjrzeć mu się bliżej ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie mnie ten misiek urzekł najbardziej :) ale tak jak pisałam, miała to być zupełnie inna płytka ;)co do lakieru, to jest świetny - naprawdę polecam :)
UsuńTen misiu dodaje niesamowitego uroku do zdobienia :D
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuń