Dzień dobry 😊 Stęskniłam się już za blogiem, więc korzystając z leniwego weekendu postanowiłam napisać coś nowego. Dzisiaj przychodzę znowu z recenzją (jak się rzadko pisze, to tak właśnie wychodzi) i znowu z lakierem do stempli, tym razem nie jest to lakier termiczny.
Zdobienie to powstało na początku września, dokładniej rzecz ujmując w pierwszy dzień, w którym posłałam synka do szkoły po covidowo-wakacyjnej przerwie. Cisza i spokój natchnęły mnie do zrobienia paznokci i właśnie tak powstało to delikatnie jesienne mani.
A powstało dosyć spontanicznie, bo wcześniej nie zastanawiałam się nad niczym i całość wymyślałam na bieżąco - zaczynając od wyboru żółtego lakieru do stempli właśnie. Postanowiłam połączyć ze sobą mocno kontrastujące kolory i muszę przyznać, że to zestawienie przypadło mi do gustu.
Głównym bohaterem jest żółciuteńki, przepiękny lakier do stempli marki BORN PRETTY STORE - AC03 bright yellow sprouts, który możecie znaleźć klikając TUTAJ. Aktualnie kosztuje $5,49, ale bardzo często widuję te lakiery w dużo niższej cenie - można się na niego przyczaić 😏
W dzisiejszym zdobieniu widzicie jak się prezentuje na bieli i czerni. Jasne tło fantastycznie podbija barwę, natomiast na czarnym tle...no cóż, spodziewałam się lepszego efektu. Wyszło lekko przygaszone, ale nadal widać, że to żółty kolor więc nie jest źle 😅
Jeśli chodzi o jakość odbijania, to jestem absolutnie zachwycona, podobnie jak lakier z poprzedniego posta (KLIK) odbija nawe najmniejsze szczególiki i to bez żadnych specjalnych starań. Dość dobra pigmentacja (no, na ciemniejszych mogłoby być lepiej) - ogólnie rzecz ujmując mogę polecić z czystym sumieniem 😚
Oczywiście jak zawsze zachęcam też do używania mojego kodu ELZB10, żeby nie było 😉 Oprócz kanarkowego bohatera, dość wyraziste są tu jeszcze dwa kolory - moja ulubiona ostatnimi czasy biel marki KINETICS - super fajny lakier, który zapewnia pełne krycie już po dwóch warstwach!!!
Wiem, że każda z Was ma swoje "białe" preferencje, ale moim number one jest zdecydowanie ten lakier o nazwie "beginnings" - wypróbowałam już wiele różnych bieli, ta jest idealna...No i ten pędzelek 😍 Kto zna emalie marki KINETICS, ten wie, że ich pędzelek jest najlepszy ze wszystkich - szeroki, pięknie zaokrąglony - po prostu perfekcyjny 💖
Drugim moim ulubieńcem jest czerń, z którą jestem od naprawdę dawna (używam już kolejnej buteleczki), marki CATRICE i jej czarny jak smoła nr 20 "black to the routes". Nawet nie potrafię powiedzieć ile to już lat...po drodze były inne smolaki, ale zawsze wracam do tego.
...ale mam wystarczająco dobry sprzęt, żeby te swoje braki nadrobić 😂 Tym razem uratowała mnie płytka MOYRA nr 97 "green leaves" , która jest pełna fantastycznych, roślinnych motywów - tak modnych aktualnie. Płytka jest obłędnie piękna i już niejednokrotnie po nią sięgałam - Macie? Znacie?
Tak sobie obserwuję różne konta na instagramach i fejsbukach i jestem pełna podziwu jak niektóre dziewczyny fantastycznie się rozwinęły - podziwiam z całego serca i czasem sobie myślę jakim cudem ja tu jeszcze coś tworzę na tym swoim blogu...i dochodzę do wniosku, że to mnie jakoś trzyma w kupie.
To miejsce powstało prawie 7 lat temu, gdy byłam odcięta od ludzi siedząc na urlopie macierzyńskim (albo zdrowotnym, bo to była ciągłość) i teraz znowu potrzebuję tej namiastki kontaktu z ludźmi 😗 Znowu jestem na macierzyńskim, a teraz jeszcze ten cały okropny covid...więc jeszcze tu trochę pobędę póki co 😏
A dzisiaj kończę już z nadzieją, że spodobała Wam się moja dzisiejsza radosna twórczość paznokciowa 😁 Życzę duuuużo zdrówka - uważajcie na siebie!
- Eliza ♥
Bardzo dziękuję 😊
OdpowiedzUsuńGorgeous nails :-D
OdpowiedzUsuńThank U ❤️
Usuń