Nie takie znowu jesienne liście - nicole diary 146


 Hej, jak się macie? Wokół jakoś straszno - nie dość, że pandemia szaleje to jeszcze listopad...nie cierpię tego miesiąca, chociaż od roku kojarzy mi się też z jednym ze wspanialszych momentów w moim życiu - urodziłam moją słodką Basię. Fakt ten znacząco umila mi ten ponury czas 😊


Dzisiaj przychodzę do Was z paznokciami takimi trochę na przekór temu co za oknem. Wydaje mi się, że są bardziej letnie niż jesienne - mam nadzieję, że macie podobne odczucia 😉 Post ten jest jednocześnie recenzją płytki NICOLE DIARY nr 146, którą otrzymałam od BORN PRETTY STORE.


Do tej płytki, a nawet do tego konkretnego wzoru robiłam dwa podejścia...pierwsze bardzo mi się podobało, ale robiłam wtedy paznokcie na szybko i nie mam pojęcia dlaczego po ścięciu ich na łyso (ostatnio tylko takie noszę 😓) zapomniałam ich opiłować...zauważyłam to dopiero po zrobieniu zdjęć...


Jak do tego doszło nie wiem...cytując klasyka! Co prawda moja lipcowa wersja zdobienia bardzo mi się podobała - delikatny błękit, biały mazaniec w tle i złoty listek na wierzchu...ale stwierdziłam, że na oddzielną publikację jakoś to niekoniecznie dobrze wygląda - raz, że nierówne paznokcie...


...dwa, że fotki jakieś takie mało wyraziste mi powychodziły 😝 Ale wzór i sam pomysł na pazury naprawdę mi się podobał, dlatego dałam sobie drugą szansę. Tym razem postawiłam na bardziej konkretne kolory i szczerze mówiąc podobało mi się jeszcze bardziej 😅


Tym razem wykorzystałam więcej wzorów rezygnując z mazańca, który był w tle za pierwszym razem 😊 W prezentowanym dzisiaj zdobieniu użyłam aż trzech wzorków z płytki: półkola, które odbiłam zwykłym lakierem, kropkowane kółko -te z kolei odbiłam złotym lakierem do stempli, no i oczywiście motyw przewodni - liść.


Być może to, co jest pod spodem nie rzuca się jakoś specjalnie w oczy, ale wydaje mi się, że razem tworzy całkiem przyjemną całość - ja byłam zadowolona z tego mani. Bardzo. Jeśli chodzi o płytkę, to jest to jedna z tych, po które sięgam najczęściej - ma mnóstwo ślicznych wzorów idealnych jako dodatki.


Jeśli jesteście zainteresowane tą płytką, znajdziecie ją TUTAJ w cenie $3,99 oczywiście zawsze możecie skorzystać z mojego kodu ELZB10, o ile nie macie swoich własnych oczywiście 😜 Jeśli o mnie chodzi, mogę polecić z czystym sumieniem. Nie dość, że ładna, to jeszcze dobrej jakości, ale to oczywista oczywistość przecież, nie?


Skoro już się nagadałam o płytce,wypada wspomnieć co nieco o reszcie użytych produktów, prawda? No więc tak...dominującym kolorem jest przepiękny koralowo-różowy lakier marki KINETICS o wdzięcznej nazwie so coral. Jeśli o mnie chodzi, jestem absolutną fanką tej marki lakierów.


Uwielbiam ich formułę i przecudnie szeroki pędzelek, który maksymalnie ułatwia malowanie. Mają też szeroką gamę kolorów, w mojej kolekcji też jest ich coraz więcej 💕 Biała emalia pod zdobieniem to również KINETICS - beginnings, mój number one jeśli o biel chodzi. Bez dwóch zdań!


Dzisiaj kończę już tę swoją pisaninę...czas kąpieli, kaszy i usypiania... 😅 Trzymajcie się ciepło i zdrowo! Do następnego razu!
- Eliza ♥

Komentarze

Prześlij komentarz