Cześć Śliczne moje! Dzisiaj robię ostatni już w tym roku wpis...rozmyślałam o publikacji dopiero w NOWYM ROKU, ale doszłam do wniosku, że skoro z tym mani będę żegnała rok 2015, to na blogu też :)
W tym roku opublikowałam aż 111 postów (w ubiegłym 61, ale od maja) szaleństwo - rozkręcam się coraz bardziej i coraz bardziej mi się to podoba :) Poza tym ten rok, był bardzo dla mnie miły jeśli chodzi o blog :)
Miłych rzeczy było kilka - nowi czytelnicy, projekt, który poprowadziłam a do którego zgłosiła się masa dziewcząt (KOCHAM WAS), nowe współprace...Wszystko to dodało mi skrzydeł i chęci na więcej :D
I właśnie dzisiejszy post jest ściśle związany z firmą, z którą nawiązałam współpracę w grudniu tego roku (taki miły akcent na zakończenie). Mowa oczywiście o firmie SOPHIN POLSKA i ich lakierach <3
Jest to już drugi post recenzujący lakier tej marki (pierwszy możecie znaleźć TUTAJ). Jeśli czytałyście poprzednią recenzję, to wiecie już, że z marką polubiłam się BARDZO. Ciekawe czy uczucie trwa nadal?
Oczywiście, że TAK!!! Tym razem sięgnęłam po piękny lakier holograficzny SOPHIN #207 - niepozorny na pierwszy rzut oka, lekko różowy lakier, który ożywa feerią kolorów przy intensywniejszym świetle :)
Lakier zamknięty jest w 12 mililitrowej, bardzo estetycznej buteleczce (całkiem duża pojemność). Nakrętka jest matowa, lekko kanciasta i bardzo wygodnie się ją trzyma podczas malowania paznokci.
Lakier ma dość rzadką konsystencję, ale nie ma szans na zalanie skórek (no, chyba, że dotkniecie ich pędzelkiem w trakcie malowania). Krycie jest bardzo dobre, ja nałożyłam 2 dość cienkie warstwy lakieru :)
Pędzelek jest płaski, równo przycięty i dość cienki, dzięki czemu maluje się nim bardzo wygodnie. Manewry przy skórkach nie stanowią żadnego problemu. Jednym słowem maluje się łatwo i przyjemnie. CUDEŃKO!
Jak same widzicie, jest to kolejny lakier marki SOPHIN, który zrobił na mnie mega pozytywne wrażenie - aż nie mogę się doczekać, kiedy coś zmaluję kolejnymi dwoma, które czekają cierpliwie na swoją kolej :P
Chciałam jeszcze nadmienić, że moje opinie na temat opisywanych lakierów są obiektywne i odzwierciedlają moje faktyczne odczucia co do nich - fakt współpracy z marką nie ma na to żadnego wpływu, OBIECUJĘ!
Pewnie Was nie zdziwię, kiedy powiem, że pierwotnie to mani miało wyglądać nieco inaczej :P Fakt, że tym razem nie musiałam dokonywać żadnych drastycznych zmian w pomyśle - naklejki wodne były od początku.
Nie chciałam zbyt mocno przyćmić pięknej bazy pod zdobieniem, dlatego zdecydowałam się na delikatne naklejki wodne, których kolorystyka bardzo pasowała do całości :) Ale...po aplikacji wyżej wspomnianych..
...wyglądało to jakoś tak...ubogo i bez sensu w związku z czym na szybko musiałam kombinować jak ratować moje piękne, sylwestrowe mani!!! Na szczęście wzięłam ze sobą czarny lakier (jestem w Krakowie)...
Na szybciocha zrobiłam sondą czarne kropeczki, po czym doszłam do wniosku, że też mi się nie podoba i dostawiłam jeszcze kilka maleńkich kropeczek, nie tylko na akcentowanych paznokciach. Fajnie wyszło?
Efekt końcowy skojarzył mi się z bąbelkującym szampanem - chyba dobrze wyszło skoro SYLWESTER za pasem. Kolor i wykończenie lakieru też podchodzą pod ten klimat, stąd i tytuł posta. Trafiony mam nadzieję.
Znowu wyprodukowałam posta bez końca...mam nadzieję, że przynajmniej część z Was dobrnęła do końca :P W tygodniu roboczym jakoś rzadziej mam tendencję do rozwlekania się...ale to już niedługo - wytrwajcie!
CZEGO UŻYŁAM:
- odżywki z diamentem EVELINE;
- holograficznego SOPHIN - #207;
- czarnego CATRICE - 39 black to the routes;
- utwardzacza SECHE VITE;
- naklejek wodnych;
- sondy;
- pęsety;
CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:
- Malujemy paznokcie odżywką - zdj. 1.;
- Nakładamy 2 warstwy lakieru holograficznego - zdj.2;
- Wycinamy naklejki z kartonika (zdj. 3.), zdejmujemy wierzchnią folię i zanurzamy na chwilę w wodzie - zdj. 4. Kiedy naklejka odchodzi już od kartonika, nakładamy ją na zwilżony paznokieć i układamy wedle uznania - zdj. 5 i 6.;
- Za pomocą sondy malujemy czarne kropki, tak, jak to widać na zdjęciu 7., w większych czarnych kropkach robimy mniejsze (holograficznym lakierem);
- Czyścimy skórki, nakładamy top i gotowe!
Dodatkowe foteczki i filmik pokazujący urok lakieru:
Dziękuję marce SOPHIN za możliwość testowania lakierów!
Buziam życząc szampańskiej zabawy Sylwestrowej!
- Eliza :*
prześliczny lakier :) bardzo ładne zdobienie :D
OdpowiedzUsuńMało powiedziane...lakier jest przecudny! Cieszę się, że reszta też się podoba :)
UsuńPiękne zdobienie.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :*
UsuńTe lakiery są cudowne po prostu, co jeden to piękniejszy <3
OdpowiedzUsuńA mani fantastyczne, takie romantyczne pożegnanie roku :D
Ja jestem pod dużym wrażeniemjeśli chodzi o same lakiery, a za pochwałę mani pięknie dziękuję! :)
UsuńCudowne zdobienie, nie mogę się napatrzeć:)
OdpowiedzUsuńDzięki Marzenko! Przyjemnie mi się je nosi :) :*
UsuńCzy oni mają e-sklep własny? Bo wszędzie na blogach teraz się reklamują, ale nie mogę jakoś znaleźć ich sklepu (jedyne co widziałam to hybrydy).
OdpowiedzUsuńna pewno na urodnica.pl można je znaleźć :)
UsuńZupełnie nie moje klimaty, co nie zmienia faktu, że lakier uroczy ;) Fajnie wykombinowałaś z tymi kropeczkami, nadały uroku mani :)
OdpowiedzUsuńStarałam się, bez kropek było niemrawo jakoś :-P
UsuńŚliczny ten lakier i zdobienie oczywiście też :) Kurczę zaczynam się przekonywać do holo po tych wszystkich wpisach o Sophin :)
OdpowiedzUsuńTen holoś jest piękny, jeśli tylko będę miała okazję skuszę się na kolejny :-)
UsuńBardzo ładne to holo!
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podoba :D
UsuńTe bąbelki są świetne :D Muszę zapamiętać taki sposób :)
OdpowiedzUsuńOoo, to fajnie, że się podobają - początkowo nie byłam do nich przekonana :P
Usuńlakier bajeczny i bardzo eleganckie zdobienie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Kochana :*
UsuńPiękny kolorek ♥ Mani cudowne Elizko ♥ Szczęśliwego Nowego Roku kochana :*** i cudownego sylwestra ;))
OdpowiedzUsuńJa jestem w nim zakochana! Dzięki Iza za życzenia, Tobie również wszystkiego dobrego na Nowy Rok! :*
UsuńŚliczny lakier ♥
OdpowiedzUsuńPrawda!!! :)
UsuńŚliczny lakier. Ja jestem wielką fanką holosiów, więc tym bardziej mi się podoba :) Świetnie skomponowałaś całość. A kropeczki były tą "kropką nad i" :-)
OdpowiedzUsuńHolosie zawsze mi się podobały, ale miałam tylko 2 w swojej kolekcji i to oba srebrne, dlatego skusiłam się na #207. Cieszę się, że mani przypadło do gustu! :)
UsuńMani wyszło Ci przepięknie. Myślałam, że te czarne kropki to też naklejki i że stanowią całość. Chapeau bas moja droga <3
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałam Ci życzyć szczęśliwego Nowego roku :)
Dziękuję Kochana! Też życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)
UsuńGorgeous and Happy New Year🎉🍾💅
OdpowiedzUsuńHappy New year Terrii! :*
Usuńwywal tą odżywkę z Eveline! nabawisz się onycholizy tylko i innych nieprzyjemnych rzeczy :/ to ma formaldehyd!
OdpowiedzUsuńwłaśnie jestem na etapie poszukiwania czegoś nowego....nie nabawiłam się jeszcze nieczego od niej, ale fakt, że chcę zmienić, bo słyszałam dużo złego o tych odżywkach (a używam jej dość długo....)
Usuń