Kamienne kwiatki - SOPHIN #184 + Lady Queen's plate case review


Cześć Gwiazdeczki! Dawno mnie tutaj nie było...Niestety, podobnie jak część z Was dopadła mnie wiosenna niemoc. Nie mam chęci ani siły na nic...niestety nie zawsze jestem w stanie przemóc to wszystko...


Same wiecie jak bardzo stres wpływa na wszystko, niestety u mnie ostatnio na bogato z tym, co momentami mnie dosłownie paraliżuje - nie chce mi się ani pisać (a mam w zanadrzu kilka zdobień) ani malować...


Mam cichą nadzieję, że wszystko się jakoś unormuje i w końcu będę mogła spokojnie zająć się tym, co sprawia mi prawdziwą przyjemność - pazurkami i tym blogiem... Zostaniecie ze mną mam nadzieję ☻


Dobra, dosyć już biadolenia! Przejdźmy do rzeczy...co prawda wczoraj na FB zapowiadałam, że pokażę Wam mani jakie miałam na weselu (tak, majówkę miałam zorganizowaną), ale w głowie mam zamęt...


Z rozpędu zaczęłam obrabiać zdjęcia manikiuru, który zrobiłam wczoraj wieczorem, a miałam pokazać dopiero pod koniec tygodnia. Brawo ja! Niemniej jednak, skoro już przygotowałam foteczki, to czemu nie..


Chyba podświadomie to zrobiłam, bo pazurki idealnie trafiają w mój nastrój... dość ponury :P Jak pewnie zauważyłyście w tytule wspomniałam o dwóch produktach, które będą bohaterami tego wpisu...


Pierwszym z nich jest przepiękny szaraczek marki SOPHIN, który dostałam w ramach współpracy z firmą COSMO ART. Fakt ten oczywiście nie będzie miał wpływu na moją opinię, jestem zawsze obiektywna!!!


Wspomniany lakier to SOPHIN #184 z serii vinyl. Przyznam się bez bicia, że zdecydowałam się na niego podglądając inne ambasadorki marki. U kilku z Was zobaczyłam tego pięknisia i uznałam, że muszę go mieć!


Najpierw kilka faktów "technicznych" : buteleczka jest bardzo estetyczna - pojemność 12 ml, nakrętka lekko kanciasta - leży idealnie w dłoni. Pędzelek dość cienki i równo przycięty - maluje się nim rewelacyjnie.


Sama emalia jest dosyć rzadka, przez co łatwo się ją rozprowadza na płytce paznokcia. Nie smuży, nie robi żadnych górek, a co najważniejsze - kryje już po dwóch cieniutkich warstwach. Schnie naprawdę szybko.


Tyle, jeśli chodzi o suche fakty, teraz moje odczucia....UWIELBIAM ten lakier. Jest to najpiękniejszy szarak w całej mojej kolekcji - piękny odcień z tyciusieńkimi, czarnymi drobinkami i pięknie błyszczy ♥♥♥


Według mnie paznokcie nim pomalowane wyglądają jak piękne, szare kamienie. Naprawdę efekt jest niesamowity - z pewnością będzie to jeden z moich absolutnych ulubieńców, nie da się inaczej!!! ♥


Jeśli i Wam podoba się ten śliczniuch, zajrzyjcie do internetowego sklepu marki SOPHIN - KLIK, a dokładniej TUTAJ. Lakier kosztuje 26 zł i uwierzcie mi, że wart jest każdej wydanej złotówki - c u d o!!!


Jednym słowem, nie zastanawiać się, tylko w te pędy klikać w podane linki i zamawiać, bo - powiem to jeszcze raz - jest to najpiękniejszy szary lakier jaki kiedykolwiek miałam czy widziałam - zakochałam się


O lakierze już było, teraz czas na drugą część wpisu...tym razem płynnie przechodzimy do gadżetu, który otrzymałam od LADY QUEEN w ramach współpracy. Nie do końca ściśle powiązany z pazurkami....


Chyba pierwszy raz zdecydowałam się na coś, czego nie użyję do malowania lub zdobienia swoich paznokci ☻ Niemniej jednak jest to rzecz niezbędna dla każdej lakieromaniaczki - już widzicie, chodzi o etui na płytki


Długo broniłam się przed tego typu gadżetami, a teraz zupełnie nie rozumiem dlaczego...Hehe. Moje małe płytki to była masakra, wypadały mi z każdego miejsca, plątały się bez sensu i denerwowały nieustannie :P


Ten mały, zielony cudak załatwił sprawę. Nie ma bałaganu, za to jest porządek, wszystko w jednym miejscu, łątwy dostęp i jeszcze łatwiejszy podgląd bez konieczności wyjmowania płytki z kartonika (też tak macie?).


Skóropodobne etui jest stosunkowo niewielkie - 8,5 na 8 cm. Zgrabniutkie a mieści w sobie całkiem sporą ilość tych najmniejszych płytek. Zapinane na guziczek u góry, dół spięty grubym nitem - nic nie wypada ☻


Jeśli jesteście zainteresowane tym case'm, zapraszam do działu NAIL ART, a dokładniej rzecz biorąc TUTAJ - kosztuje $5,15. Zachęcam do skorzystania z mego kodu QWRS15, daje 15% upustu ☻


Ale dzisiaj tasiemca Wam zaserwuję....kolejnym produktem, którego użyłam była płytka hehe 019, którą swego czasu otrzymałam od LQ właśnie - używam jej dopiero drugi raz, sama nie wiem dlaczego - ładna.


Stemplowałam tradycyjnie już czarnym lakierem do stempli od B. LOVES PLATES - BLP01 B. a dark knight oraz stemplem tej samej marki - niezawodnym JUMBO ♥ Uwielbiam ten stempel - znacie go???


Żeby wszystko grało, na niestemplowane paznokcie dorzuciłam małe, czarne cyrkonie w kształcie kociego oczka (zakupione za punkty w BPS). Całość wygląda moim zdaniem bardzo przyjemnie...Klasyka :P


Nie wiem czy zauważyłyście, że w końcu urosły mi pazurki...intensywnie je odżywiam odżywką SOPHIN oxygen hardener - niedługo ją zrecenzuję...Dodatkowo łykam witaminki MERZ SPECIAL - najlepsze ♥


Oczywiście nie może być różowo...moje mocne, długie paznokcie to równoznaczność pękania kciuków - zawsze kiedy mam długie, pękają mi z boku pod wpływem uderzeń...Macie na to jakiś sposób???


CZEGO UŻYŁAM:
  • odżywki SOPHIN - oxygen hardener;
  • szarego SOPHIN - nr 184 z serii vinyl;
  • do stempli czarnego B. LOVES PLATES - BLP01 B. a dark night;
  • utwardzacza SECHE VITE;
  • płytki HEHE - 019;
  • stempla jumbo od B. LOVES PLATES;

CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:

  1. Malujemy paznokcie odżywką - zdj. 1;
  2. Nakładamy 2 warstwy szarego lakieru - zdj. 2;
  3. Robimy stemple - zdj. 3 i 4;
  4. Na niestemplowane paznokcie nakładamy jeszcze jedną warstwę szarego lakieru i na jeszcze mokry układamy cyrkonie - lekko dociskamy - zdj. 5;
  5. Czyścimy skórki, nakładamy top i gotowe ♥


Dodatkowych zdjęć kilka:


Dziękuję firmom SOPHIN i COSMO ART za możliwość testowania lakierów
PRZYPOMINAM O TRWAJĄCYM ROZDANIU!!!
KLIKAJĄC W BANEREK DOWIECIE SIĘ WSZYSTKIEGO:


Tyle na dziś, mam nadzieję, że za chwilę znów coś skrobnę ☻
Całuję! - Eliza ♥


Komentarze

  1. Pięknie to wygląda, aż nie mogłam się napatrzeć :) ten odcień lakieru jest śliczny i wzorki piękne. Marzą mi się takie pazurki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne zdobienie, śliczny wzorek z płytki :) Oj przydałby mi się taki organizer na płytki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze, że przy najbliższej okazji zaopatrzę się też w duży organizerek :)

      Usuń
  3. śliczne pazurki ;) ja tez miałam strasznie zorganizowaną majówkę... 2 osiemnastki i wyjazd na jezioro ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaki piękny wzorek :) Ja od jakiegoś czasu mam takie etui i w końcu wszystkie płytki są razem uporządkowane ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie...zupełnie nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam :P

      Usuń
  5. Na pocieszenie, też miałam kiepski nastrój w tę majówkę... Na przykład, wczoraj dowiedziałam się, że umarł nasz znajomy, starszy człowiek, a na krótko przed nim jego żona, oboje bardzo przez nas lubiani i szanowani... No dobra, koniec smutów. Paznokcie bardzo mi się podobają, stemple fajnie wyszły, jest coś w tym mani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz gorzej... Przykro mi. A jeśli chodzi o mani to fajnie mi się nosi :-)

      Usuń
  6. Śliczny ten szarak, uwielbiam takie drobinki w lakierze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądają naprawdę pięknie, serio - jestem zauroczona tym lakierem ☺

      Usuń
  7. piękny mani! ♥ dowód na to, że szarości nie musza być nudne i smutne ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie wena też kuleje ... a szarak piękny, mój ukochany ... ślicznie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że więcej nas....ta niemoc w końcu musi minąć ☻

      Usuń
  9. Paznokcie super Ci wyszły! Ja ostatnio wrzucam zaległe zdobienia, bo tez dopadło mnie lenistwo, niemoc .czy jak tam zwał ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kochana! Nie wiem co się dzieje z tą weną - coś musi wisieć w powietrzu :P

      Usuń
  10. Chic color and super elegant with the stamping on it!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak Ty mogłaś egzystować bez etui na płytki ? :P A płytka piękna - chyba najładniejsza z całej serii hehe :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zarówno solo jak i ze zdobieniem prezentuje sie pieknie

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczny ten szarak! Super mani :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie, niezbyt wiosenne kolorki, ale zdobienie śliczne <3 też ostatnio mam nieciekawy okres, jak widzę sesję za miesiąc to wszystkiego się odechciewa, nawet pisać na blogu...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz