Szykowne miętówki - SOPHIN 289 sand effect


Dzień dobry :) Co prawda post miałam ambicję napisać wczoraj, jednak życie jak zwykle samo ustala co i kiedy należy zrobić...najnormalniej w świecie zasnęłam z laptopem na kolanach - norma ostatnimi czasy...

Sytuacja wygląda o niebo lepiej jak już postanowię pomalować pazurki :D Wtedy nie ma mowy o spaniu, ależ skąd - mogę siedzieć i siedzieć. Jak kończę od razu jakby ktoś odciął zasilanie - też tak macie? :P


Może powinnam robić manicure każdego dnia? Póki co moja częstotliwość malowania musi pozostać bez zmian - praca zobowiązuje :P I tak w porównaniu do ubiegłego roku posty pojawiają się częściej....  :P


Tym razem znowu postawiłam na wiosenne i świeże mani - w końcu za oknem taka piękna pogoda :) Lakier, który jest głównym bohaterem aż się prosił o delikatne towarzystwo. Co wyszło - widzicie ♥


Też tak macie, że pora roku w zasadzie "narzuca" Wam konkretną kolorystykę i skłonność do wybierania konkretnych kolorków? Mi wydawało się, że nie jestem podatna na takie rzeczy a tu taka niespodzianka :P


Jak zapewne zauważyłyście dzisiejszy post sponsorowany jest przez markę SOPHIN. Głównym bohaterem wpisu jest piękny, piaskowy lakier SOPHIN #289 - niecodzienna miętka w chropowatym wydaniu, cudo!


Otrzymałam go od najwspanialszej na świecie Rusłany z COSMO ART - uwielbiam ją! Powiem Wam w tajemnicy, że warto tutaj do mnie zaglądać, bo coś szykujemy...myślę, że się ucieszycie i to bardzo :)


Ale wróćmy do tematu... Natchniona wiosenną aurą sięgnęłam po swój ukochany stempel, wybrałam kolorki , odpowiednią płytkę i wzór i zasiadłam do malowania (wyjątkowo przed kąpielą mego maluszka) ...


Teraz o lakierze słów kilka... Zamknięty jest w standardowej dla tej marki eleganckiej buteleczce o pojemności 12 mililitrów. Kanciasta nakrętka idealnie leży w dłoni podczas malowania, nie ślizga się...


Jeśli chodzi o pędzelek, to też jest typowy dla marki SOPHIN - dość długi i wąski. Tak się do tych pędzelków przyzwyczaiłam, że irytują mnie jakiekolwiek inne - ostatnio walczyłam z jednym takim ... :P


Lakier...troszkę gęstszy niż kremy, grudkowaty (wyschnięte grudki tworzą strukturę drobniutkiego piasku, bardzo przyjemnego). Maluje się nim bardzo dobrze, posłusznie sunie za pędzelkiem, zero problemów ♥


Warto też zwrócić uwagę na skład - nie znajdziecie tutaj toksycznych substancji...wszystkie lakiery SOPHIN są  BIG5 FREE - nie zawierają kamfory, formaldehydu , toluenu, ftalanów i parabenów - fajnie!!!


Jeśli chodzi o czas schnięcia, to nie jest zły - może nie wysycha tak błyskawicznie jak inne sophinki, ale nie trzeba też czekać w nieskończoność. No i najważniejsze - nie jest plastyczny jak niektóre emalie tego typu.


Jak już wyschnie, to na kamień. Nie musimy się obawiać, że porobią się nam jakieś góry doliny na paznokciach...Lakier trzyma się płytki solidnie, nie odpryskuje ani nie ściera się na końcówkach paznokci.


Jeśli chodzi o zmywanie (bo być może się zorientowałyście, że 4 paznokcie zostały zmyte w ramach przygotowań do zdobienia), to nie jest tak źle jak niektóre z Was mogą sądzić - klipsy załatwią sprawę :D


Same widzicie....nie mam absolutnie ŻADNYCH zastrzeżeń do tego lakieru. No, może jedno małe - trudno sfotografować jego piękny kolor. Jest to w zasadzie miętowy neonek, a neony są wstydliwe jak wiecie...


Powiem Wam bez żadnej ściemy, że uwielbiam lakiery SOPHIN - ich jakość, trwałość i bogata kolorystyka całkowicie skradły moje serce, a z każdym kolejnym malowaniem moje uczucie do nich się pogłębia ♥ ♥ ♥


Jeśli podoba się Wam ten śliczny miętusek, to zachęcam do odwiedzenia markowego sklepu on-line KLIK. A ten konkretny lakier (numer 289)  kupicie TUTAJ za całe 26 zł - zakup na pewno Was nie rozczaruje!


Wzór, który odbiłam pochodzi z szóstej już płytki wypuszczonej przez B. LOVES PLATES - B.06 classy and chic. Zdecydowałam się na wzór w prawym, dolnym rogu - wydał mi się idealny do tej kompozycji :)


Bazowym kolorkiem pod zdobienie był SOPHIN (a jakże!) z serii silk o numerze 358. Jest to jeden z moich ulubionych lakierów, tutaj swoim "porcelanowym" połyskiem,  dodał całości elegancji i szyku. :)


Stemplowałam w całości z B. LOVES PLATES :) Począwszy od płytki (B06 classy and chic), poprzez rewelacyjny stempel JUMBO (cudowny) i kończąc na pastelowym lakierze do stempli z ostatniej kolekcji :)


Lakier, o którym mowa to BLP029 B. a mint - piękna, pastelowa miętka. Podobno te pastele najlepiej wyglądają na ciemnych tłach, jednak ja chciałam uzyskać delikatny look - stąd jasny beż pod spodem :)


Nie wiem, czy to widać, ale stemplowy wzór "zamknęłam" bardzo cieniutką frenchową kreską na czubku paznokcia :) Heheh, dawno tego nie robiłam - tutaj ten zabieg aż się prosił :D Mi się bardzo podoba....


CZEGO UŻYŁAM:
  • odżywki NAIL TEK;
  • beżowego SOPHIN - numer 358 z serii silk;
  • miętowego piaseczku SOPHIN - numer 289;
  • miętowego lakieru do stempli CA & BLP - blp029 B. a mint;
  • utwardzacza SECHE VITE;
  • płytki B. LOVES PLATES - B06 classy and chic;
  • stempla JUMBO od B. LOVES PLATES;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŁATWE:

  1. Malujemy paznokcie odżywką - zdj. 1;
  2. Nakładamy po 2 warstwy poszczególnych lakierów -zdj. 2;
  3. Robimy stemple - zdj. 3 i 4;
  4. Malujemy cieniuteńką, frenchową kreskę na czubku akcentowanych paznokci, czyścimy skórki, nakładamy top i gotowe :)


Dodatkowe zdjęcia:


Dziękuję marce SOPHIN i firmie COSMO ART za możliwość testowania lakierów
Tyle na dziś.
- Miłego weekendu :* Eliza ♥

Komentarze

  1. Fajny ten piasek :) Mam 4 (wygrane w konkursie u Basi) i bardzo przypadły mi do gustu :)
    Zdobienie bardzo mi się podoba, kolorystyka iście wiosenna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piaseczek jest naprawdę piękny - kolor obłędny! A co do wiosennej kolorystyki, to nie mogłam się oprzeć :)

      Usuń
  2. Piękne a mieta jest cudowna- mph ulubiony kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też lubię miętę, ale bardziej intensywną, nie bladą :-)

      Usuń
  3. Piękny kolor, ja zawsze dobieram lakier do pory roku :). Chociaż czasami zdarzy mi się złamać moją regułę i np nosić bordo w lecie ale bardzo rzadko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O właśnie, czasem też robię takie wyskoki :-P

      Usuń
  4. Ja tam uwielbiam nosić neony zimą :D. Nic tak nie przyciąga wzroku,jak różowy neon na paznokciach. Latem nosze wszystko,na co mam ochotę.
    Paznokcie ładne,ale stemple trochę słabo widoczne :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą też mi się zdarzy neonek :) zresztą teraz wszystkie chwyty dozwolone - pełna swoboda :) a stemple widoczne są bardziej na żywo, chociaż taki delikatny print był moim zamierzonym efektem :)

      Usuń
  5. A u mnie też B. a Mint :) Piękne delikatne zdobienie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna miętka - zarówno piaskowa jak i stemplowa. Coś czuję, że chyba w końcu się skuszę na jakieś lakiery sophin, bo wyglądają obłędnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Gosiu, musisz się skusić na SOPHINki - są rewelacyjne :)

      Usuń
  7. Ładne zdobienie :) Ja tak spontanicznie nie zasypiam :D najpierw muszę się pomartwić i pomyśleć a potem sobie zasnę :) Przygarnęłabym takich sophinów trochę, ale lista zakupów robi mi się za długa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj z tym zasypianiem to koszmar....wczoraj padłam o 20 :D a co do przygarniania sophinków to śledź uważnie bloga.... :P

      Usuń
  8. Śliczne zdobienie, uwielbiam miętę na pazurkach <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham ten kolor i jego piaskowa fakturę. Pięknie wyszło tak subtelnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorek jest szałowy, piaski lubię odkąd się pojawiły na lakierowym rynku :)

      Usuń
  10. Wiosną bardzo lubię nosić miętowe kolorki na paznokciach ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne zdobienie:))Bardzo lubie takie miętki,a jak już to jest sophinek to w ogóle wymiata. Te lakiery sa po prostu boskie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj są...w tej chwili są zdecydowanie moimi ulubionymi. I to pod każdym względem! :)

      Usuń
  12. i like mint shade so much ! beautiful pictures
    have a nice weekend dear Eliza ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. This mint is amazing, that's true! Have a nice weekend Dear :-*

      Usuń
  13. Ta mięta jest przecudna! *.*
    Wzroki tak subtelne, że ich prawie nie widać :D Domyślam się, że tak miało być, ale trochę trudno mi się zachwycić, kiedy nie wiem, na co patrzę ;) Niemniej, miks kolorystyczny idealny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, będzie pięknie odbijać się od skóry latem :-) wzór delikatny, ale na żywo był widoczny i piękny ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz