A może arbuza?


Cześć! Czy Wy też macie wrażenie, że doba jest zbyt krótka? Nie wyrabiam się na zakrętach dosłownie...jeszcze nie było takiej sytuacji, żeby w weekend nie mieć czasu na napisanie posta :P



Ale jestem dziś :) Szybko chciałam Wam zaprezentować mani, które powstało jeszcze przed wakacjami (około 20 czerwca o ile komputer mnie nie okłamuje). Pazury powstały na zamówienie mojego męża.


Tak, tak dobrze przeczytałyście :) Mój "małż" zażyczył sobie arbuzowych paznokci i gotów był się obrazić jeśli ich nie zrobię...nie było litości - nawet fakt, że nie miałam gąbeczki do makijażu nie pozwolił się wymigać.


Suma summarum gradient wykonywałam zapasową gąbką-zmywakiem. Jak się później okazało miało to swoje duże zalety :) Dzięki tej właśnie gąbce "arbuzowy gradient" był bardziej autentyczny ♥


Wyszło tak nieidealnie jak w prawdziwym miąższu tego owocu - podobało mi się! Trochę gorzej wypadły pesteczki...nie wiem dlaczego przyszło mi do głowy malować je ręcznie...mogłam przecież użyć sondy...


Ale mądry Polak po szkodzie... na przyszłość będę pamiętała, a te pesteczki były ekstremalnie koślawe i denerwowały mnie niemiłosiernie :) Na fotografowanej dłoni wyglądają prawie znośnie, na drugiej było znacznie gorzej :P


W całym zdobieniu dominuje neonowy koral marki MAGA (kolor oznaczony jest jako 15 z). Jak zwykle neonek nieco zgubił kolor w obiektywie aparatu, ale na żywo nieźle bił po oczach i zwracał uwagę :)


Do gradientów użyłam kilku innych lakierów, o których wspomnę w punkcie "czego użyłam", a które będziecie mogły również pooglądać na zdjęciach, bo kilka całkiem wyraźnych udało mi się zrobić...


CZEGO UŻYŁAM:

- odżywki PIROLAM;
- EVO 01 white dove;
- MAGA 15z;
- SALLY HANSEN xtreme wear "coral reef"'
- COLOR CLUB hot-hot-hot pants;
- ORLY key lime twist;
- ESSIE shake your $$ makers;
- WIBO liner nr 13;
- SECHE VITE;
- taśmy w płynie z BPS;
- cieniutkiego pędzelka;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI - ŚREDNIO TRUDNE:

1. Nakładamy odżywkę - zdj. 1, następnie po 2 warstwy koloru - zdj. 2;
2. Zabezpieczamy skórki - zdj. 3, następnie wykonujemy gradient - zdj. 4 i 5;
3. Malujemy zielone frenczowe kreski - zdj. 6
4. Czarnym lakierem malujemy arbuzowe pestki - zdj. 7;
5. Czyścimy skórki, nakładamy top i gotowe :)


Dodatkowe fotki:









Dzięki i do zobaczenia w kolejnym poście :)
- Eliza ♥

Komentarze

  1. Jakie fajne! Super wyszły =) A swoją drogą, Twoje "nagie" paznokcie są takie piękne! 😍

    OdpowiedzUsuń
  2. wyszło pięknie i bardzo oryginalnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pochwały należą się właściwie mężowi :P Ale dziękuje-my ;)

      Usuń
  3. Od dawna marzy mi się takie arbuzowe zdobienie, ale ciągle mi nie po drodze do ich wykonania :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się marzyło od paru lat ale nie miałam odwagi...do czasu aż mnie "przymuszono" :) łatwe w sumie... ;)

      Usuń
  4. Prześlicznie <3 MNIAM :D A pestki w arbuzie wcale nie są równe :p :* <3 Aż dziwne, że mąż Ci paznokci nie poobgryzał :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Słonko! W sumie racja z tymi pestkami...ale ja mam jakieś pedantyczne zapędy czasami...pewnie dlatego mnie to tak denerwowało! No nie poobgryzał...chowałam :P

      Usuń
  5. Cudne mani! <3 Teraz to już trzeba myśleć o jakichś liściowych wzorach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślę, myślę... ;) ale póki za oknem pięknie, pazurki w letnich klimatach ;)

      Usuń
  6. Nawet nie zwróciłam uwagi na to, że z pestkami jest coś nie tak - jak dla mnie zdobienie wygląda super! Dobrze, że posłuchałaś małżonka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecież pesteczki w normalnym arbuzie też nie są idealne! ;) Mani bardzo apetyczne, małż miał dobry pomysł, żeby namówić Cię do jego wykonania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niby nie są ale chciałam takie śliczne równe "łezki" a nie wyszło :P A małżowi czasem się uda wpaść na dobry pomysł ;)

      Usuń
  8. ale pięknie! jak ja kocham arbuza <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne i bardzo apetyczne ;) aż ślinka cieknie ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz