Cukierkowe - Prezenty z Dalekich Krajów


Cześć! Jestem! Plany były oczywiście ambitne, ale jak zwykle rzeczywistość zweryfikowała je wszystkie :) Koniec semestru zrobił swoje, a dodatkowo dopadła mnie grypa i osłabiła na tyle, że nie było mowy o blogu...



No właśnie...wieki nie chorowałam na grypę, już zapomniałam jakie to upierdliwe... Na szczęście dzisiaj jest już znośnie, mogę przynajmniej spokojnie siedzieć - nie wymaga to ode mnie nadludzkiego wysiłku :)


Dzisiaj postanowiłam pokazać coś poza chronologią wykonań...tj. coś co aktualnie mam na paznokciach, jak widać kolorystyka wprost proporcjonalnie odwrotna do samopoczucia! Naszło mnie na żywe kolory :)


Nie ukrywam, że powodowała mną najzwyklejsza, ludzka ciekawość - tak mi bliska ♥ Chciałam sprawdzić koniecznie lakiery, które dostałam w ramach współpracy od sklepu PREZENTY Z DALEKICH KRAJÓW.


Wybierając produkty, nie wybrałam żadnego z kolorów stwierdzając, że co dostanę, to sprawdzę - po prostu nie mogłam się zdecydować, bo jest kilkanaście kolorów....a ja bardzo chciałam sprawdzić jedną z ich właściwości :)


Ciekawe jesteście jaka to "właściwość"? Otóż są to lakiery fluorescencyjne , więc teoretycznie powinny świecić w ciemnościach - czy świeciły? O tym za chwilę, potrzymam Was trochę w napięciu, a co!


Jak już mówiłam, nie zdecydowałam się na żaden z kolorów i możecie sobie tylko wyobrazić jak bardzo się zdziwiłam znajdując w paczuszce aż pięć buteleczek :) Wszystkie możecie zobaczyć kilka zdjęć wyżej :)


Ja wymalowałam paznokcie dwoma z nich - jeden, to bardzo ładny niebieski, który leciuchno wpada w turkus (nr 08), drugi, to klasyczna fuksja, która za żadne skarby nie chciała pokazać swojej urody w obiektywie.


Lakiery zamknięte są w buteleczkach o pojemności 7 ml, pędzelek jest dosyć szeroki, wygodny. Emalia ma raczej żelkową konsystencję, więc dobrze jest wrzucić pod nie jakiś jasny (najlepiej biały) podkład dla podbicia kolorów.


Na zdjęciach pokazały się jakieś prześwity, ale w rzeczywistości ich nie widać...zbyt upierdliwe oko obiektywu je wyłapało...mogłoby tak kolory łapać jak wszelkie niedociągnięcia...cóż, złośliwość rzeczy martwych...


Lakiery są niewielkie, ale też i niewiele kosztują - zaledwie 8 zł...znajdziecie je TUTAJ. Mimo, że paczuszki przychodzą do nas z naprawdę dalekich krajów, komunikacja ze sklepem zawsze odbywa się w języku polskim.



Ciekawostką też jest, że proces gwarancyjny i obsługa posprzedażowa (30 dni na zwrot produktu, bez podania przyczyn) są realizowane w Polsce,  a już niebawem planowane jest założenie magazynu w Polsce, co bardzo skróci czas dostawy.


Jeśli chodzi o trwałość lakierów, to nie mam im nic do zarzucenia - noszę od kilku dni i nic się nie dzieje, poza delikatnym wytarciem końcówek :) No i byłabym zapomniała o jeszcze jednej ważnej rzeczy...


Zupełnie zapomniałam, że miały to być lakiery fluorescencyjne i nie zwróciłam na to uwagi, ale jednej nocy obudził mnie mąż i mówi: dlaczego Twoje pazury się świecą w ciemnościach? A więc się świecą...i to dość intensywnie :)


Jak już wspomniałam gdzieś wyżej lakiery położyłam na jasny podkład, chociaż nie był to kolor biały, a raczej bardzo rozbielony róż od SOPHIN (numer 358 chyba), który świetnie się sprawdził w swojej roli.


Na jeszcze mokry jasny lakier wcisnęłam takie śmieszne, plastikowe guziczki, które wyczekały się na swoją kolej solidnie...mam je od kilku lat i jakoś do tej pory nie umiałam znaleźć dla nich zastosowania :)


Po wyschnięciu lakieru nakleiłam moje niezawodne paseczki do frencha i namalowałam kolorowe końcówki (nakładałam raczej grubszą warstwę lakieru). Całość pokryłam topem i tyle...wyglądają bardzo pozytywnie ...chyba?


Czego użyłam (szczegóły):

- odżywki PIROLAM;
- lakierów fluorescencyjnych z PzDK;
- SOPHIN 358;
- SECHE VITE;
- pasków do frencha;
- plastikowych "ćwieczków";


Kilka dodatkowych zdjęć:








Dzięki za uwagę i do następnego!
- Eliza ♥


Komentarze

  1. Ojej, ale długo Cię nie było! :) A pazurki idealne na poprawę nastroju. No i oczywiście kuruj się ! (ja też siedzę chora w domu :/)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to witaj w klubie! Nieobecność spowodowana totalnym brakiem czasu związanym z końcem semestru w szkole...tak to właśnie bywa. Zdrowia życzę...bo mi coś grypa nie chce odpuścić!

      Usuń
    2. W takim razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)

      Usuń
  2. Zdrówka :) a paznokcie śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło popatrzeć na takie wesołe kolorki na paznokciach ;) zdrówka życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłam się oprzeć, ostatnio same stonowane kolory noszę na paznokciach, ale korcą mnie jeszcze neony! :)

      Usuń
  4. Bardzo pozytywny manicure :) Czuć w nim siłę lata (to może przez te prawie neonowe kolory). Wracaj do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tęsknię już za latem, a przynajmniej za wiosną, którą uwielbiam ♥ A ze zdrowiem to zamiast lepiej to mam wrażenie gorzej m się robi...

      Usuń
  5. To nie do konca moje kolory, ale swietnie wygladaja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w takich właśnie świetnie się czuję...chyba jedynym "nie moim" kolorem jest pomarańcz i ciepłe złoto... :)

      Usuń
  6. Jakie piękne kolory *-*

    OdpowiedzUsuń
  7. Very bright colors and I like the nail art you have done with them!

    OdpowiedzUsuń
  8. A czemu ja twojego bloga nie widzę na mojej liście czytelniczej?! :O Znów się coś popsuło w bloggerze chyba. :/ Mani piękny, uwielbiam takie cukierkowe stylizacje, a szczególnie w środku zimy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie wiem dlaczego...dawno mnie nie było to mnie lista ignoruje :P Też lubię takie kolorki zimą :)

      Usuń
  9. Na złość grypie pomaluję pazury neonem :) I pięknie, od razu się wiosennie zrobiło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak malowałam, to jeszcze nie wiedziałam, że grypa przyatakuje :P

      Usuń
  10. Niebieski jest śliczny!
    Ja miałam żywą zieleń i też cudnie w nocy świeciła :)
    Niestety te lakiery śmierdzą i szybko gęstnieją :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niebieski pięknie wyglądał na żywo. Co do zapachu/smrodu lakierów, to nie zauważyłam niczego szczególnego...a czy gęstnieją to wypowiem się za jakiś czas :)

      Usuń
  11. Ależ się uśmiałam z nocnej historii ze świecącymi w nocy pazurami 😂 Ja swojego na szczęście uprzedziłam wiec chociaż nie będzie w nocy mnie budził zaskoczony :p
    Mani świetne! Bardzo optymistyczne! ❤️
    Dużo zdrowia Kochana! 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ja się uśmiałam! Bo sama zapomniałam, że lakiery mają świecić :)

      Usuń

Prześlij komentarz