Załóż ciepły sweter :) - Beauty Big Bang chameleon nail powder review


Hej, hej :) a dzisiaj nietypowo piszę do Was w tygodniu! Od kilku dni ogarniam foteczki i udało się - są gotowe dużo wcześniej niż w sobotę! Przypiliło mnie, bo mam zrecenzowane produkty,  a publikacji nie ma :P



Dzisiejsze pazurki zrobiłam w połowie grudnia (!!!) , a doczekały się publikacji na koniec lutego...niezłe tempo, co? W każdym razie są, pokazuję i napiszę kilka słów o...pewnym pyłku, który otrzymałam do recenzji.


Jak widzicie na powyższym zdjęciu, pyłek dostałam od BEAUTY BIG BANG w ramach współpracy. Lubię tego rodzaju ozdoby, chociaż aplikowanie na tradycyjne lakiery, których przecież używam, jest nieco trudniejsze :)


Wybrałam sobie pyłek w kolorze 5A - sama nie wiem jak go określić...chyba najbliżej mu do brązu, a tak naprawdę jest to kolor na granicy bordo i brązu - zależy od kąta padania światła...potrafi też łapać złote tony, co będzie widać na fotkach niżej :)


Pyłek dostajemy w zakręcanym słoiczku z logo firmy. Troszkę mnie zdziwiła ilość produktu, bo do tej pory słoiczki były niemalże pełne pyłku. Ty razem było go dużo mniej - tylko 2 g ... ale z drugiej strony czy potrzeba go więcej?


Jeśli chodzi o aplikację, to jak już wspomniałam jest trochę trudniejsza niż na hybrydowym lakierze. Po pierwsze trzeba "wyczuć moment" kiedy lakier nie jest już mokry, ale jeszcze nie jest całkowicie utwardzony.


Nie ukrywam, że zadanie jest dosyć trudne :) Zdarza mi się, że lakier jest jeszcze zbyt miękki i robią się brzydkie fałdki, co skutkuje zmywaniem paznokci i robieniem ich od nowa. Tu też miałam problem, tylko odwrotny...


...zagapiłam się i lakier mi zbyt mocno wysechł, przez co nie udało mi się idealnie pokryć pyłkiem paznokci... Z hybrydami nie mamy tego typu problemów (wiem, bo spraktykowałam). W każdym razie w końcu jakoś mi się udało :)


Pyłek wtarł się dosyć ładnie, widać jego kameleonową naturę i ... odrobinę czasem ujawnia się to, że ma w sobie holograficzne drobinki... Wiem, trzeba się dobrze przyjrzeć, ale uwierzcie mi - na żywo efekt był bardziej widoczny!


Jeśli spodobał się Wam ten proszek, znajdziecie go TUTAJ w cenie 10,23 zł ($2,99). Do wyboru macie aż 12 wariantów kolorystycznych :) Pamiętajcie też o moim kodzie zniżkowym: ELIZA - zapewni Wam 10% zniżki!


Pyłek wcierałam w czarny kremowy lakier marki SOPHIN (numer 2). Tutaj sprawdził się znakomicie.Czerń jest chyba najlepszym kolorkiem do pyłków, idealnie podbija barwy, które nie zmieniają swoich odcieni :) 


Nie we wszystkie czarne paznokcie wklepałam pyłek :) Jeden zostawiłam i przykleiłam na niego cyrkonie w "szampańskim" kolorze - pomyślałam, że ładnie się zgrają z całością manikiuru, mam nadzieję, że się nie pomyliłam ;)


Ciemne pazurki skontrastowałam z jaśniejszymi (wymalowanymi lakierem KINETICS why not my friend) , na których wystemplowałam wzorek kojarzący się ze sweterkowym ściegiem...no właśnie...Jeśli chodzi o wzorek to spotkało mnie rozczarowanie...


Nie wiem czy zwróciłyście uwagę na to, że na każdym stemplu jest pozioma krecha :( Niestety nie jest to rezultat mojego niechlujnego stemplowania, a skazy na płytce (nowiutkiej) marki MOYRA :(


Mowa o płytce nr 38 "aboriginal" . Już po zdjęciu niebieskiej folii zauważyłam krechę na jednym z najfajniejszych wzorków. Miałam nadzieję (o ja naiwna!), że rysa nie jest na tyle głęboka żeby odbijać się na paznokciu...


Niestety okazało się, że jest. Bardzo mnie to zdenerwowało...bo płytki tej marki nie należą do najtańszych a tu taki psikus. No trudno, na szczęście reszta wzorów (poza częścią jeszcze jednego) jest pozbawiona skaz.


Wzór wystemplowałam idealnie wpisującym się w całość zdobienia pod względem kolorystycznym lakierem do stempli B. a Mars - duochromowym cudakiem od B. LOVES PLATES  i COLOUR ALIKE ♥


CZEGO UŻYŁAM:

- odżywki do paznokci (zapomniałam dorzucić do zdjęcia);
- KINETICS why not my friend;
- SOPHIN nr 2;
- CA & BLP b. a mars;
- SECHE VITE;
- taśmy w płynie;
- kleju z BBB;
- pyłku z BBB;
- płytki MOYRA 38 aboriginal;
- cyrkonii;
- stempla typu clear;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI: ŚREDNI

1. Nakładamy odżywkę - zdj. 1 i po 2 warstwy kolorów - zdj. 2;
2. W jeszcze mokry czarny lakier wcieramy pyłek - zdj. 3;
3. Zabezpieczamy skórki przy jasnych paznokciach - zdj. 4 i stemplujemy - zdj. 5;
4. Na środkowym paznokciu naklejamy po dwie cyrkonie, czyścimy niedoskonałości, nakładamy top i gotowe!


KILKAnaście DODATKOWYCH ZDJĘĆ:

















Dziękuję za uwagę i do weekendu! Będzie na bogato!
- Eliza ♥


Komentarze

  1. Fajowy, ja tez mam jeden pyłek od nich i bardzo zadowolona jestem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyłki fajna sprawa, ale aplikacja na tradycyjne lakiery pozbawia je trochę tego uroku ;)

      Usuń
  2. Mnie dzisiaj przyszły pyłki kameleon od BPS - ciekawe jak się sprawdzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BPS są też fajne i mam wrażenie ,że jakościowo lepsze od tych pierwszych ,które się u nich pojawiły! Czekam na efekty testów ;)

      Usuń
  3. Super ten pyłek! Szkoda tylko, że płytka przyszła uszkodzona 😶 A próbowałaś ją reklamować ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A fajny, fajny :) Z zamówieniem płytki było i tak sporo zamieszania więc najnormalniej w świecie nie chciało mi się bawić w reklamacje.

      Usuń
  4. Słońce coś Ci się pomieszało z lakierami ... piszesz, że ten jasny to Sophin 354 a na fotce i w opisie "czego użyłam" jest Kinetics. Ja wiem, ze to szczegół ale ktoś się może doczepić :) A płytkę spróbuj reklamować ... rysa nie powstałą z Twojej winy tylko jest uszkodzeniem fabrycznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pod pyłki proponuję odpowiedni produkt tzn Ultra Violet Light Oil bezbarwny top z warstwą dyspersyjną do zwykłych lakierów :)

      Usuń
    2. Już poprawiłam :) coś mi się pomerdało :P

      Usuń
    3. a co do tego topu...w życiu nie słyszałam!!! muszę koniecznie to sprawdzić :* Dzięki za info Kochana ♥

      Usuń
  5. Mam nieco inny pylek, ale jakos sie nie mozemy polubic :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam trzy pyłki z tej serii - tylko wypuszczone przez Born Pretty Store (oni chyba biorą wszystkie produkty z jednej fabryki i tylko naklejają swoje logo).
    Efekt osiągnęłaś fajny :) Podoba mi się jak skomponowałaś zdobienie tak, żeby pyłek i wszystko razem ładnie grało.
    A jeśli chodzi o aplikację pyłku na tradycyjny lakier to podobno dobrze użyć na lakierze primer - wtedy zostaje taka niby lepka warstwa :) Poczytaj o tym u Color.shade na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tą samą fabryką to pewnie prawda ;)Dzięki za podpowiedź, na pewno zajrzę ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  8. I like the print and the pigment too! Beautiful outcome!

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie świetnie się zgrało kolorystycznie, bardzo mi się podoba. :D Jak ja się zagapię i mi lakier za mocno wyschnie, żeby dało się wetrzeć pyłek, to po porostu maluję cieniutką warstwę bezbarwnego lakieru i czekam chwilę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się bardzo! Też tak czasem robię, albo po prostu dorzucam jeszcze jedną, cienką warstwę kolorku :)

      Usuń
  10. Nie drażnij lwa!!! Robisz takie zaj...fantastyczne zdobienia, a ja nie mam czasu,żeby do Ciebie wskoczyć, chociaż na jedno :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Gwiazdeczko ♥ W końcu nam się uda :) :*

      Usuń
  11. Bardzo mi się podoba zdobienie.Sama mam od nich pyłki i jestem zadowolona z nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Też mam kilka pyłków i dobrze mi się z nimi współpracuje :)

      Usuń
  12. Ja nie jestem ekspertką od pyłków, bo mam ich chyba tylko dwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie jestem ekspertką, ale entuzjastką i owszem :) :P

      Usuń
  13. Śliczne paznokcie. Całość świetnie się ze sobą komponuje :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz