Deszczowy początek wakacji - BORN PRETTY STORE bp-179


Hej, ogarnęłam się trochę i przełknęłam fakt niedziałającego aparatu...kto mnie obserwuje na FB ten wie, że ostatnio wylałam swoje żale odnośnie popsutego sprzętu...akurat wtedy kiedy mam wenę na robienie paznokci...



...niestety to już druga taka sama usterka i małż powiedział, że nawet nie będziemy go oddawać do naprawy bo szkoda kasy...nowego też na razie nie będzie (chlip...). To jest klasyczna złośliwość rzeczy martwych - w najgorszym z możliwych momentów :/


Wredny sprzęt padł właśnie przy tym mani i powiem Wam, że ze złości aż się poryczałam. Stwierdziłam, że wszystko tak się składa, że coraz częściej mam ochotę przestać prowadzić bloga...Ale póki co mam jeszcze na dysku kilka zdobień z lepszymi fotkami.


Kilka zdjęć w tym poście jest robionych aparatem...no nikt mi nie powie, że telefonem można zrobić tak samo dobre fotki...ja widzę różnicę, zwłaszcza w naświetleniu - telefon robi mi takie pasy przy lampce...a w świetle dziennym jakoś dziwnie.


Ten post, jak pewnie zauważyłyście  jest recenzją płyteczki, którą otrzymałam z BORN PRETTY STORE w ramach blogerskiej współpracy. Dawno u mnie nie było recenzji ich produktów, ale to dlatego, że przesyłka szła grubo ponad 2 miesiące..


Rzadko wybieram do testów małe płytki, ale ta -> czyli bp-179 urzekła mnie swoimi uroczymi deszczowymi wzorami. Uznałam, że po pierwsze primo można z nią fajnie pokombinować w stronę kolorowych stempli, a po drugie pasuje do niemal każdego sezonu :)


Płyteczka przychodzi standardowo zapakowana w firmowy kartonik, zabezpieczona niebieską folią. Jakość standardowo rewelacyjna - nigdy chyba nie miałam problemów ze stemplowaniem przy użyciu płytek BPS :) Lubię je i tyle ♥


Jeśli deszczowa płytka wpadła Wam w oko, znajdziecie ją TUTAJ w cenie $1,59 . Szczerze polecam i zachęcam do skorzystania z mojego kodu zniżkowego ELZB10 :)  Niedługo pokażę Wam kolejne rzeczy -  a mam kilka fajnych :P


Podkładem do całego zdobienia został lekko piegowaty, błękitny (niebieskości, a jak!) KALEIDOSCOPE 04 spring. Bardzo lubię ten lakier, lubię takie pieguski ♥ do tego mani pasował naprawdę idealnie :) Stemplowałam B. a holy night od CA&BLP - metaliczny granat (śliczny!)


Tym razem kolorowałam na stemplu, ale metodą "nastemplową", czyli nie robiłam naklejek, tylko pokolorowałam bezpośrednio na stemplu i hop na paznokcie - wyszło super dokładnie, nic nie zepsułam :) A kolorowałam na czerwono i fioletowo - mnie się podobało :)


Czerwień to piękny lakier do stempli KALEIDOSCOPE st-75 red neon. Wspaniałe krycie (bo głównie o to mi chodziło) no i pięknie mu w niebieskościach :) Druga parasolka to taki lawendowo-wrzosowy fiolet od ORLY breathable o nazwie TLC.


Na niestemplowane pazurki dorzuciłam po niebieskiej cyrkonii w kształcie kropelki ... opalizującej na fioletowo. Wszystko ładnie razem wyglądało i nosiło mi się rewelacyjnie....aż szkoda było zmywać. Niestety Precel (mój piękny psiak) połamał mi pazury i trzeba było :(


Wyżej macie pazury "na żywo" - skoro nie mogłam ich pokazać na ładnych zdjęciach, stwierdziłam, że będę pokazywać na mini-filmikach. Moim zdaniem dopiero tu widać idealnie jak naprawdę wyglądały paznokcie :) Polecam jakość HD :P

Fotka z użytymi produktami:



Co i jak. Stopień trudności - średnio trudne:

1. Nakładamy podkład (ORLY bonder) - zdj. 1, następnie 2 warstwy lakieru - zdj. 2;
2. Na jeszcze mokry lakier nakładamy cyrkonie i lekko dociskamy - zdj. 3 i 4;
3. Robimy stemple - zdj. 5, kolorujemy za pomocą cieniutkiego pędzelka bezpośrednio na stemplu i odbijamy na jeszcze lekko lepkim lakierze - zdj.6;
4. Czyścimy niedoskonałości i nakładamy top :)


...i to by było na tyle ;) Buziam i do kolejnego posta (z czeluści dysku wyciągnę)
- Eliza ♥


Komentarze

  1. Śliczne mani 😍 Idealne na lipcopad 😉 A płytka slodziachna ♥️
    Ja już się nagadałam na fb co do sprzętu, także wiesz co myśle :p
    Nie wolno ❣️😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki♥ lipcopad....trafiona nazwa ;) Wiem, wiem...Staram się! Myślę o czymś kompaktowym...może jesienią jakimś cudem się uda :)

      Usuń
  2. Śliczne zdobienie :) Akurat dzisiaj od rana pada i pada...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) no niekoniecznie wakacyjny tegoroczny lipiec :P

      Usuń
  3. nie, nie, nie porzucaj bloga, bo bardzo lubię do ciebie zaglądać ;) a co do sprzętu to współczuję, ostatnio przerzuciłam się na telefon, bo aparat od jakiegoś czasu nie dawał rady, nie narzekam, bo zdjęcia robię i tak głównie w świetle dziennym, więc nie narzekam ;) a co do mani to jest przeurocze <3 u mnie niestety padało tylko w nocy a w ciągu dnia jest duszno i upalnie, wolałabym jednak ten deszczyk ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kwiatku ♥ U nas pada dosyć często - dziś jest tak ciemno, że szok :( co do robienia zdjęć...nie lubię zdjęć paznokci w wersji mojego telefonu...denerwują mnie :P

      Usuń
  4. Awww jakie urocze zdobienie! Podobają mi się też te zakręcone chmurki na płytce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Te chmurki zwróciły też moją uwagę ♥

      Usuń
  5. może to dziwne, ale lubię deszcz, wtedy mam dużo pomysłów na nowe mani hihi
    piękne zdobienie wyszło, mimo wszystko bardzo pozytywne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) ja czasem też lubię deszcz ☔ to mani nosiło mi się wybornie, bardzo mi się podobało ;)

      Usuń
  6. Współczuję zepsutego aparatu... wiem jaki to ból:/ Ale nawet nie myśl o porzucaniu bloga! Lepsze nawet ciut gorsze zdjęcia niż żadne! Mani oczywiście jak zawsze cudne ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, nadal jestem rozżalona na aparat :( ale staram się walczyć telefonem, zobaczymy może jesienią kupię coś choćby małego ;)

      Usuń

Prześlij komentarz