Hej! Koniec listopada, czas na jakieś zdobienie :) Skoro Andrzejki, czas na odrobinę magii - takiej paznokciowej oczywiście :) Dzisiaj chciałabym Wam pokazać magnetyczne kwiatki - ciemne, ponure, listopadowe...
Takie w sam raz - świetnie współgrają za tym, co mamy za oknem! W rzeczywistości sprawa wygląda tak, że lakier mienił się kolorami (od zielonego do fioletowego) ale za żadne skarby nie mogłam tego uchwycić aparatem 😖
Samo zdobienie na żywo wyglądało trochę ciekawiej niż na zdjęciach, widać było więcej takiej głębi - naprawdę przyciągało oko 😉 Nosiło mi się całkiem przyjemnie i nie marzyłam o pozbyciu się tego mani z paznokci...ale po kolei!
Podstawą całego mani jest ciemnozielony maluszek od ORLY "secondhand jade", którego wygrałam w jakimś rozdaniu w ubiegłym roku. Jest to bardzo głęboka ciemna zieleń, która na pierwszy rzut oka wygląda na czerń...
Na taki podkład wrzuciłam lakier magnetyczny od BORN PRETTY STORE : chameleon 3D magnetic aurora series "bp-ma03 the gravity". W opisie lakieru jest napisane, że potrzebuje on czarnej bazy, pomyślałam jednak, że ciemna zieleń też da radę 😝
Momentami może i trochę widać, że emalia pięknie połyskuje i mieni się kolorami. No ładny jest, co tu dużo mówić...chociaż może niepozornie wygląda :P Jeśli Wam się podoba, znajdziecie go TUTAJ w cenie $5,39 😏
Ale to nie lakier jest dzisiaj głównym bohaterem...a magnesik, dzięki któremu możemy korzystać z nietypowych właściwości tej emalii. Wspomniany magnes dostałam również z BORN PRETTY STORE w ramach blogerskiej współpracy.
Dostałam nie jeden, a dwa "magnetyczne długopisy" bo właściwie chyba tak powinnam napisać. To dosyć wygodna forma tego narzędzia. Kiedyś, gdy pojawiły się pierwsze magnetyczne lakiery, miałam zwykłą magnesową płytkę, która nie była wygodna w użyciu.
Zdecydowanie bardziej podoba mi się taka wersja 😊 Ciekawostką jest kształt magnesu...otóż z jednej strony są to 4 kuleczki ustawione w rządku, z drugiej kuleczki tworzą kształt kwiatka - i to właśnie tej końcówki użyłam w swoim mani.
Początkowo chciałam upstrzyć pazurki kilkoma "wymagnesowanymi" kwiatkami, jednak po pierwszym podejściu stwierdziłam, że jeden na pazur w zupełności wystarczy - na moich niezbyt długich paznokciach był to całkiem duży wzór.
W związku z tym, że całość wyglądało jakoś tak smutnawo, dorzuciłam na środek po cyrkonce. Powiedzmy, że mani nieco się ożywiło 😜 Całość miała fajny, trójwymiarowy look, którego oczywiście nie uchwyciłam aparatem. Musicie uwierzyć mi na słowo! Magnes znajdziecie TUTAJ
Dzisiaj nie wrzucę mojego standardowego "co i jak" bo chyba oczywistą sprawą jest, że to mani nie wymagało wielkiego kunsztu i umiejętności 😁 Jedynym momentem wymagającym skupienia było przyłożenie magnesu w odpowiedniej odległości od paznokcia 😌
KILKA DODATKOWYCH FOTECZEK:
Dzięki za uwagę i do zobaczenia wkrótce... ♥
- Eliza 😊
Bardzo fajne! Ja właśnie czekam na paczuszkę z takim magnesem i coś czuję, że zrobię mani inspirowane Twoimi kwiatkami. Mam nadzieję, że się nie pogniewasz :)
OdpowiedzUsuńOooo, będę zachwycona! Inspiruj się ile chcesz ♥
Usuńnie sądziłam, że ten kwiatuszkowy magnes może dać tak ładny efekt ;) super pomysł z cyrkoniami, całe mani prezentuje się bardzo elegancko <3
OdpowiedzUsuńEfekt był naprawdę przyjemny, sama byłam trochę zaskoczona bo spodziewałam się czegoś innego :)
UsuńKurczę, ciekawie wygląda ten magnesowy kwiatek :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :)
UsuńNa niektórych zdjęciach widać, że się mieni na fiolet ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wzorek kwiatka. Nie wiedziałam o istnieniu takich magnesów :)
A widzisz,jednak sa takie 😉 ja wypatrzyłam już jakis czas temu u którejś z dziewczyn i stwierdziłam, że muszę go mieć 😁
Usuń