Sentymentalne piórka - BPS feather stickers review


Hej! O matuchno jak mi ucieka czas...zupełnie tego nie ogarniam...poniedziałek - piątek, początek miesiąca - koniec. A gdzie środek, gdzie spokój ja się pytam?!? Nie ma, ani trochę nie ma i już nie jestem pewna czy jakiś będzie...


Jutro zaczynam wakacje...kolejny raz bez specjalnej radości bo znowu nie wiem co dalej, czy w ogóle wrócę do szkoły od września...przecież ja żyć nie mogę bez tych wrednych małolatów! Trzymajcie kciuki żeby w końcu było ok.


Dzisiejsze zdobienie należy do tych, które kojarzą mi się  z moją pracą właśnie...pewnie ciekawe jesteście dlaczego? A no dlatego, że nosiłam te pazurki w czasie sprawdzania prac maturalnych w drugiej połowie maja :)


Jakoś tak mam, że kojarzę swoje paznokcie z sytuacjami w jakich je nosiłam...pamiętam że dwa lata temu na sprawdzaniu prac maturalnych miałam niebieskie, piaskowe mani z niebieskimi cyrkoniami...aż poszukam...o proszę - KLIK.


Moje psiapsióły wiedzą, że latami pamiętam najdziwniejsze rzeczy...tak też jest z paznokciami...(właśnie dochodzę do wniosku, że ja to chyba jednak trochę dziwna jestem...) o.O No co zrobić, ten typ tak ma :P


No dobra, wracam na właściwe tory, czyli do tematu paznokci. A zatem... To mani należy niestety do tych mniej udanych, czułam się z nim niekomfortowo i wcale nie ze względu na jego brak uroku...raczej ze względu na estetykę.


Otóż nie do końca podobał mi się wygląd piórkowych naklejek, no i te moje gradienty jakieś takie niechlujne wyszły - fizycznie mnie to dosłownie boli i drażni...pewnie dlatego tak długo się zbierałam do publikacji.


Ale po kolei. Naklejki, które są głównym bohaterem wpisu, dostałam w ramach współpracy od BORN PRETTY STORE. Nie wiem jak je wybierałam (pewnie szybko), ale byłam przekonana, że są to naklejki wodne...


A widzicie, cholerka, już wszystko jasne! Na stronie sklepu są opisane jako wodne....a to kłamczuchy wstrętne! No i właśnie...złapałam się na informację, że to kalkomania...a tu takie rozczarowanie ‼‼‼


Okazało się, że to zwykłe naklejki...bardzo ładne, ale ZWYKŁE! Wszystko było w porządku dopóki nie nałożyłam topu...o zgrozo! Naklejki się pomarszczyły i zaczęły lekko odstawać - a to mnie skrajnie irytuje.


Moje zadowolenie z mani prysło niczym bańka mydlana...nosiłam je tylko dlatego, że totalnie nie miałam czasu na jakiekolwiek zmiany. Na szczęście z daleka wyglądało w porządku :P Nawet usłyszałam słowa zachwytu o dziwo.


Myślę, że gdyby to były faktycznie naklejki wodne, byłby to mój hit...realia jednak są inne. Tak czy siak może niektóre z Was lubią tego typu ozdoby - jeśli tak, znajdziecie je TUTAJ w cenie $0,99.


Są cztery warianty wzorów, ja pokusiłam się na tę z dream catcherami - przyznacie, że są faktycznie śliczne. Jeśli macie ochotę na zakupy zachęcam do użycia mojego kodu zniżkowego - ELZB10, 10% zniżki na nieprzecenione produkty :)


Zanim przejdę do wymieniania produktów, muszę jeszcze wytłumaczyć się za słabej kondycji dłoni i skórek - jest to dosyć widoczne na fotkach (przyznam, że część z nich chowałam w programie graficznym...) 


Niestety kolejny miesiąc walczę z paskudną alergią kontaktową, która powoduje bąbelki, a później brzydkie stwardnienia i pęknięcia skóry w miejscu zmian...głównie na wskazującym palcu lewej dłoni i wnętrzu prawej (mam aż blizny)...chlip.


CZEGO UŻYŁAM:

- odżywki NAIL TEK 3;
- lakierów SOPHIN 354 (jasny matowy) i 34 (fioletowy);
- COLOR CLUB hot-hot-hot pants;
- MODELS OWN true blue;
- utwardzacza SECHE VITE;
- taśmy w płynie BPS;
- naklejek BPS;


CO I JAK. STOPIEŃ TRUDNOŚCI: ŚREDNIO TRUDNE:

1. Malujemy paznokcie odżywką - zdj. 1, następnie dwoma warstwami koloru - zdj.2;
2. Zabezpieczamy skórki taśmą w płynie - zdj. 3 i robimy gradient tycając pomalowaną gąbeczką - zdj. 4;
3. Zdejmujemy lateksową ochronkę (zawsze mam kosmate skojarzenia pisząc w ten sposób...) - zdj. 5;
4. na całkowicie suchy jasny lakier naklejamy wybrane naklejki, wrzucamy top i gotowe :)


Dodatkowe zdjęcia:


Dzisiaj tyle, do zobaczenia niebawem - mam kilka ładnych rzeczy do pokazania ☻
Miłego wieczoru - Eliza ♥


Komentarze

  1. Oczywiście, że po wakacjach wrócisz do szkoły. Ja sobie nie wyobrażam innej sytuacji. Te biedne małolaty popłakały by się, gdyby im zabrano taką "wredotę".Z pazurami tak czasami jest, że totalnie nam się nie podobają, ale za to zachwycają otoczenie :) Słonecznych i spokojnych wakacji :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dęki Viola za słowa pocieszenia...kolejny rok pełna niepokoju w wakacje - trochę mnie to męczy (nawet bardzo!). Wakacje zapowiadają się miło, przynajmniej pierwsza ich część...zajeżdżamy do KRK, a stamtąd na południe - nad Adriatyk...po powrocie liczę na kawusię...chyba nawet urodzinową o ile mnie pamięć mnie nie myli :P Buziam i mam nadzieję do zobaczenia niebawem :*

      Usuń
  2. Bardzo ładne mani wyszło. :) Ja też nienawidzę, jak mi się coś marszczy, rozmazuje, albo zawija. ;/ Tyle że chyba faktycznie "zwykli śmiertelnicy", którzy nie są tak zafiksowani na punkcie paznokci jak my. ;) Ile razy narzekam komuś "O, tu mam krzywo, a tu bąbel się zrobił." i w odpowiedzi słyszę "Zwariowałaś?! Tu nic nie ma!" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Zwykle jest dokładnie tak, jak mówisz :)

      Usuń
  3. Na zdjęciach naklejki prezentują się bardzo ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłam święcie przekonana, że to naklejki wodne. Na fotkach nie widać, by było inaczej :) A z mani tak to już jest, ze czasem nam się nie podoba... Ja czasami wrzucając posta mocno zaciskam oczy i nie patrząc klikam w "opublikuj" a potem godzinę myślę, co zrobiłam :P zazwyczaj okazuje się jednak, że zdobienie które mi się nie podoba podoba się innym, no i na odwrót :p
    A Twoje mi się podoba :) Gradient wcale nie jest zły. Ale z tymi kolorkami na pewno trudny...
    Wesołych Wakacji Kochana :D Oby nic w Twojej karierze nie zmieniło się na gorsze... Dzisiaj chyba w wielu szkołach na zakończeniu nastroje nie były takie radosne, jak to do tej pory bywało... :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ja też myślałam, że to naklejki wodne...co do mało radosnych naczycieli to naprawdę, znam kilka przypadków takich jak mój...ale przecież pewni ludzie zaklinając rzeczywistość twierdzą, że jest świetne :/ szkoda słów

      Usuń
  5. O rany jakie piękne! Szkoda, że to nie naklejki wodne, takie zwykłe zawsze trzymają mi się o wiele za krótko i brzydko odpadają ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie...mi też się odklejają zbyt szybko!

      Usuń
  6. Trzymam kciuki za powrót do pracy we wrześniu, a teraz ciesz się wakacjami. :)
    Paznokcie mi się podobają, ale jeśli naklejki odstawały, to w pełni rozumiem Twoją niechęć do tego zdobienia. Naklejki wodne rządzą i inne powinny być wycofane ze sprzedaży. :D
    ~Wer

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100% naklejki wodne są the best! :)

      Usuń
  7. Naklejki są super, a zdobienie wygląda uroczo

    OdpowiedzUsuń
  8. Wonderful gradient transition and the decals are pretty too.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale oszukańcy! Chyba bym się mocno zeźliła jakbym dostała zwykłe naklejki, których nie lubię. Jednak co wodne to wodne :) Tak czy inaczej wybrnęłaś z tej sytuacji zwycięsko, bo Twoje mani wygląda jak zwykle b. fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja byłam rozeźlona, nie powiem. Nie lubię zwykłych naklejekm zawsze się odklejają :P Dzięki :*

      Usuń

Prześlij komentarz